Ekipa z Politechniki Lubelskiej kończy budowę prototypu łazika marsjańskiego – Oriona II. Już 5 i 6 września lubelski pojazd stanie do zawodów European Rover Challenge w Chęcinach pod Kielcami. Gra idzie o prestiż i kilkanaście tysięcy euro za pierwsze miejsce
The Orion Team – to grupa pracowników i studentów z Politechniki Lubelskiej, która zbudowała Oriona II. – Do budowy pojazdu marsjańskiego natchnął nas Robert Lubański z Mars Society Polska.
W ubiegłym roku skonstruowaliśmy Oriona I, aby pokazać, że nasz zespół może zbudować taki pojazd – mówi mgr inż. Marcin Maciejewski, kierownik zespołu a zarazem pracownik Instytutu Elektroniki i Techniki Informacyjnych Politechniki Lubelskiej. W lutym tego roku ruszyły prace nad Orionem II, lepszym, bardziej dopracowanym, mocniejszym. – Praktycznie jesteśmy już na końcowym etapie. Dopieszczamy oprogramowanie oraz konstrukcję Oriona II. Pracujemy nad ramieniem – mówi Krzysztof Kruk, student PL.
5 i 6 września Orion II wystartuje w największych w Europie zawodach European Rover Challenge (ERC). Są to prestiżowe zawody robotów marsjańskich, skonstruowanych przez zespoły studentów. Odbędą się w Regionalnym Centrum Naukowo-Technologicznym w Podzamczu k. Chęcin.
Zadaniem stojącym przed zawodnikami jest zaprojektowanie i budowa łazika marsjańskiego, który weźmie udział w pięciu konkurencjach terenowych, polegających m.in. na pobraniu próbki gleby. Oceną konkursu zajmą się specjaliści z sektora kosmicznego, w tym prof. Harrison Schmidt, były astronauta NASA, uczestnik misji Apollo 17 na Księżyc. Wspierać go będą polscy specjaliści w dziedzinie teledetekcji, nawigacji satelitarnej czy geologii planetarnej.
– Druga wersja łazika jest to ośmiokołowa konstrukcja z manipulatorem, wyposażona w dodatkowy sprzęt, taki jak dwie kamery, świder do pobierania próbek ziemi, kompas i GPS – mówi Marcin Maciejewski. – Konstrukcję zwieszenia oparliśmy na niemieckim czołgu tygrys. Każde koło jest napędzane osobno, elektrycznym silnikiem – dodaje Maciejewski.
Orion II waży około 50 kilogramów, ma 120 cm długości, 60 cm szerokości i 0,5 KM mocy. – Potrafi pokonać każdą przeszkodę terenową, manipulatorem sięgnąć na wysokość dorosłego człowieka i podnieść kilka kilogramów, a świdrem wwiercić się na głębokość 20-30 centymetrów – dodaje Krzysztof Kruk.