Parlament Europejski przyjął rezolucję potępiającą dyskryminację wobec mniejszości seksualnych. Może ona skutkować nawet utratą unijnych dotacji przez samorządy, które przyjęły stanowiska przeciw „ideologii LGBT”. – Nie ma takiego zagrożenia – twierdzą samorządowcy z województwa lubelskiego, w którym przyjęto ponad 20 takich uchwał
Rezolucja została przyjęta w środę 463 głosami „za”, przy 107 przeciw i 105 wstrzymujących. Europosłowie przypominają w niej, że prawa osób LGBTI (lesbijek, gejów, osób biseksualnych, transseksualnych i interseksualnych) są prawami podstawowymi i że w związku z tym unijne instytucje i państwa członkowskie mają obowiązek stać na ich straży.
Wyrażają też głębokie zaniepokojenie rosnącą liczbą ataków na przedstawicieli mniejszości seksualnych „ze strony państwa, urzędników państwowych, organów rządowych na szczeblu krajowym, regionalnym i lokalnym oraz polityków”.
W tytule rezolucji nie ma bezpośredniego wskazania na Polskę. Ale już w jej treści jest mowa m.in. o tym, że ponad 80 samorządów w naszym kraju przyjęło uchwały, w których oświadczają, że są wolne od „ideologii” LGBT.
Europosłowie nawołują władze państwowe do potępienia takich aktów i odwołania wszystkich rezolucji atakujących prawa osób LGBTI.
– Cieszę się, że zostały podjęte ruchy w kwestiach, które nas dotyczą, bo my mamy już niewielkie pole do działania, aby wymusić na samorządowcach podjęcie działań edukacyjnych w zakresie dyskryminacji. A przecież to leży w kompetencjach samorządów, na ten cel są też przeznaczane środki unijne. Być może ta rezolucja przyniesie refleksję, że może warto coś w tym zakresie robić – komentuje Bartosz Staszewski, aktywista LGBT i współorganizator Marszu Równości w Lublinie.
Ale przyjęty w środę dokument może mieć też poważne dla niektórych samorządów konsekwencje. Europarlamentarzyści wezwali Komisję Europejską do monitorowania sposobu wykorzystywania unijnych funduszy i uzależnienia ich przyznawania od przestrzegania prawa międzynarodowego. W tym przypadku samorządy, które przyjmowały kontrowersyjne uchwały, musiałyby się liczyć nawet z utratą pieniędzy z UE.
W Lubelskiem dokument przyjęli przede wszystkim radni sejmiku województwa oraz kilku powiatów. Ale swoje „deklaracje anty-LGBT” mają też m.in. Biała Podlaska, Zamość, Puławy, Kraśnik czy Świdnik oraz mniejsze gminy, jak Serniki, Zakrzówek czy Mełgiew. Jedynym samorządem z naszego regionu, w którym mimo próby takiej uchwały nie przyjęto, było miasto Lublin.
Co o groźbie utraty unijnych dotacji myślą samorządowcy? – Nasza uchwała nie miała na celu nikogo dyskryminować. Po prostu wyraża ona nasz sprzeciw wobec promocji „ideologii LGBT” i tutaj na pewno prawa nie łamiemy. A Unia Europejska nie może nam narzucać tego, żebyśmy nie mieli prawa bronić naszych poglądów, ideologii chrześcijańskiej i naszych dzieci – twierdzi Michał Mulawa, wicemarszałek województwa lubelskiego.
– Uważam, że samorządy powinny mieć swobodę w kształtowaniu uchwał czy stanowisk także na tematy światopoglądowe. Mają do tego prawo tym bardziej, że radni zostali wybrani przez mieszkańców i ich reprezentują – dodaje Paweł Maj, prezydent Puław.
Z kolei wicestarosta świdnicki Bartłomiej Pejo przyjęcie rezolucji nazywa absurdem. – Chociażby dlatego, że jest to próba stawiania prawa europejskiego ponad prawem polskim, w tym przypadku ponad uchwałami samorządów lokalnych – mówi Pejo i dodaje: Nie ma oczywiście mowy o tym, aby zmieniać treść uchwały, czy też tym bardziej ją odwoływać.
Stanowczo w tym temacie wypowiada się też starosta łukowski Dariusz Szustek. – To bzdura. Nikt nie straci żadnych funduszy, to tylko takie straszenie – ucina.