W piątek zamojski sąd aresztował na trzy miesiące Piotra Kowalczyka. Wraz z nim do aresztu trafili także jego trzej współpracownicy: Mariusz P., Adam M. oraz Maciej S. To przedsiębiorcy z Lublina, działający na rynku nieruchomości. Prokuratura wnioskowała o tymczasowe aresztowanie całej czwórki. Dziś sąd przychylił się do argumentów śledczych.
Zatrzymanie Kowalczyka i jego współpracowników to efekt prowokacji, zorganizowanej przez CBA. Agent biura podszył się pod słowackiego inwestora, zainteresowanego budową wieżowca przy ul. Zana. Z nieoficjalnych informacji wynika, że rozmowy dotyczyły działki, na której obecnie działa sklep z dywanami. Piotr Kowalczyk i pozostali przedsiębiorcy mieli pomóc w załatwieniu niezbędnych zgód.
Czytaj więcej: Areszt dla Piotra Kowalczyka i jego współpracowników zatrzymanych przez CBA
O sprawę aresztu dla Piotra Kowalczyka zapytaliśmy prezydenta Lublina, który przez wiele lat blisko współpracował z nim, kiedy Kowalczyk sprawował funkcję przewodniczącego Rady Miasta Lublin.
– Nie będę tego w żaden sposób komentował, gdyż nie mam żadnych więcej informacji, niż to co napisaliście – mówi Krzysztof Żuk, prezydent Lublina.
Jeszcze przed decyzją sądu o areszcie dla Piotra Kowalczyka Krzysztof Żuk oraz kilkadziesiąt innych osób poręczyło za niego. – To związane było z gwarancją, że Piotr Kowalczyk będzie aktywnie uczestniczył w procedurze śledztwa. Nie było w tym żadnego innego kontekstu – podkreśla Żuk.
– Dla mnie to bardzo przykra informacja i nie można tej sprawy traktować tylko jako osobistego problemu pana Piotra Kowalczyka – komentuje Piotr Popiel, radny opozycyjnego klubu PiS. – Powoływanie się na pewne możliwości w Ratuszu należy ocenić jednoznacznie negatywnie. Warto też pamiętać, że przez ostatnich kilka lat prezydent i rządząca w mieście koalicja byli upominani przez nas, radnych PiS, że daleko idące ustępstwa wobec deweloperów przekraczają cienką granicę prawidłowego funkcjonowania miasta.
– Sprawa jest poważna, bo nie przypominam sobie, by w ostatnich latach był zatrzymany którykolwiek z radnych, a przecież nikt nie zatrzymuje osób bezpodstawnie – kontynuuje radny Popiel. Podkreśla, że jest zdziwiony postawą prezydenta Krzysztofa Żuka, który wstawił się za zatrzymanym Kowalczykiem, udzielając poręczenia. – Jeżeli sąd zdecydował o areszcie, to wydaje się, że ustalenia CBA muszą być bardzo dobrze poświadczone dokumentami.
– Jestem bardzo zaskoczony całą tą sytuacją. Należę do osób, które nigdy pochopnie nie ferują wobec innych żadnych wyroków i tak będzie teraz. Uważam, że należy poczekać na wyrok niezawisłego sądu – mówi Michał Krawczyk (PO), poseł i były lubelski radny. Przyznaje jednak, że był w gronie osób, które poręczyły za Kowalczyka. Zaznacza przy tym, że chodziło jedynie o zapewnienie, że były przewodniczący Rady Miasta będzie się stawiał na wszystkie wezwania sądu i prokuratury. – Miało to służyć temu, żeby Piotr Kowalczyk mógł odpowiadać z wolnej stopy, natomiast nie było to związane z rozstrzyganiem o winie lub jej braku – tłumaczy Krawczyk.
– Uważam, że spokojnie mógł odpowiadać z wolnej stopy. Byłem przekonany, że zjawiłby się na każde wezwanie. Dlatego też za niego poręczyłem – mówi europoseł Krzysztof Hetman, szef lubelskich struktur PSL. Kowalczyk jest członkiem tej partii. Hetman sprawę komentuje krótko: – Ufam, że Piotr Kowalczyk jest niewinny i mam nadzieję, że dowiedzie tego przed sądem.