Ok. 2,5 mln zł kosztował nowy krwiobus, z którego korzysta już Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Lublinie.
– Jest samowystarczalny, bo w jednym z luków ma agregat, dzięki czemu nie ma konieczności podłączania się do źródła energii. Ma również klimatyzację, toaletę i automatycznie rozkładane krzesła. W 10-letnim autobusie, z którego do tej pory korzystaliśmy tego nie było – mówi Elżbieta Puacz, dyrektor RCKiK w Lublinie. – Teraz dawcy będą mieli znacznie większy komfort. Nowy krwiobus jest też znacznie wygodniejszy dla naszych pracowników, ze względu na wyposażenie.
Jak dodaje dyrektor RCKiK, dzięki nowemu krwiobusowi będzie można dotrzeć do większej grupy dawców. – Podczas akcji terenowych będziemy teraz wykorzystywać dwa autobusy. ten, z którego korzystaliśmy do tej pory nadal będzie jeździł – mówi dyr. Puacz. – Sukcesywnie zwiększamy liczbę akcji terenowych. Chcielibyśmy, żeby w miesiącu było ich 70, w tym momencie jest ok. 40.
RCKiK chce też zwiększyć proporcje krwi pobieranej podczas akcji terenowych w stosunku do tej pobieranej w oddziałach stacjonarnych. – Chcielibyśmy, żeby stanowiła 50 proc., w tym momencie jest na poziomie 35 proc. – mówi dyr. Puacz. – Cieszy nas, że liczba honorowych dawców wzrasta. W 2018 roku w województwie lubelskim zwiększyła się o 3 tys. osób, co daje ok. 300 nowych dawców miesięcznie na przestrzeni 10 miesięcy.
Kolejne wyzwanie to zwiększenie liczby donacji w przeliczeniu na tysiąc mieszkańców. Lubelskie jest pod tym względem nadal poniżej średniej krajowej. – W kraju jest średnio 35 donacji na tysiąc mieszkańców, u nas – 28. Plusem jest jednak zauważalny postęp pod względem ilości oddanej krwi. Coraz więcej osób, które pierwszy raz oddawały krew staje się dawcami wielokrotnymi – mówi dyr. Puacz. – To dobra wiadomość, szczególnie w kontekście zapotrzebowania na krew, które w ciągu roku rośnie o ok. 9 proc.
Najwięcej dawców mają oddziały RCKiK w Lublinie, Chełmie i Zamościu.