Nietypowe znaki ostrzegające kierowców przed jeżami pojawiły się przy lubelskich ulicach. Ich montaż opłacił Urząd Miasta, który wyjaśnia, że chce pomóc pożytecznym ssakom. Jesienią mogą im też pomóc właściciele domów jednorodzinnych.
Ulica Wyżynna to jedna z ulic, które w pewnym momencie przecinają zwarte tereny zielone. Z jednej strony jezdni jest park Jana Pawła II, z drugiej rozległa zieleń łącząca się z wąwozem obok lasu Stary Gaj. Przez uczęszczaną ulicę, będącą głównym wjazdem na osiedle Górki, często przechodzą jeże, pożyteczne ssaki pomagające w walce ze ślimakami i innymi szkodnikami.
Jeże nie wiedzą, że na widok samochodu powinny szybko uciec z jezdni. Instynkt nakazuje im zwinąć się w kłującą kulkę, ale w starciu z kołami samochodu nie mają szans. Właśnie dlatego przy Wyżynnej pojawiły się specjalne znaki ostrzegające kierowców przed obecnością tych zwierząt na jezdni.
Takie same znaki będzie widać także przy wielu innych ulicach: Czechowskiej, Diamentowej, Dunikowskiego, Dożynkowej, Glinianej, Janowskiej, Kazimierza Wielkiego, al. Kompozytorów Polskich, ul. Koncertowej, Kosmowskiej, Krężnickiej, Leszczyńskiego, Lubartowskiej, Mickiewicza, Nałkowskich, Osmolickiej, Parysa, Popiełuszki, Roztocze, Willowej, Wojciechowskiej, Wojennej, Zbożowej oraz Zemborzyckiej.
Wszystkie te miejsca wskazali sami mieszkańcy po tym, jak Urząd Miasta poprosił ich o zgłaszanie ulic, na których jeże często przekraczają jezdnię.
– Po przeanalizowaniu propozycji mieszkańców wytypowano lokalizacje powtarzające się najczęściej, w których jednocześnie odbywa się intensywny ruch samochodowy – wyjaśnia Izolda Boguta z biura prasowego Ratusza. Większość tablic już ustawiono. – Koszt zakupu i montażu znaków to blisko 13 tys. zł.
Jeżom można pomóc także inaczej, zostawiając im jesienią w ogrodzie nieco liści i gałęzi. Dzięki temu łatwiej będzie im zbudować gniazda, w których zahibernowane spędzą zimę. Natykając się na śpiącego jeża, który może nie dawać żadnych oznak życia, najlepiej przykryć go z powrotem i zostawić w spokoju.