Nawet o kilkadziesiąt milionów złotych mogą wzrosnąć koszty budowy Dworca Metropolitalnego w Lublinie. Przyznał to publicznie prezydent miasta na spotkaniu z mieszkańcami. Od rozpoczęcia budowy Ratusz dołożył do niej już 18 mln zł.
Nowy dworzec autobusowy, który powstaje naprzeciw kolejowego, miał kosztować 237 mln zł. Na taką kwotę opiewa kontrakt zawarty przez miasto z firmą Budimex. Oprócz głównego obiektu (w ramach odrębnych umów) powstają także dodatkowe drogi i plac postojowy. Wszystko to razem będzie kosztować więcej, niż pierwotnie zakładano.
– Wydajemy 300 mln zł na Dworzec Metropolitalny i daj Boże, żeby się na tym skończyło, a się nie skończy – przyznał na spotkaniu z mieszkańcami prezydent miasta Krzysztof Żuk. – Przy tym dzisiejszym szaleństwie cenowym będzie trzeba tam dołożyć, jeszcze nie wiemy, ile, ale parędziesiąt milionów będzie trzeba.
Jeszcze niedawno Ratusz zapewniał, że gwałtowny wzrost cen na rynku budowlanym, wręcz nie może mieć wpływu na koszt budowy dworca ze względu na treść umowy między miastem a wykonawcą dworca.
– Umowa nie przewiduje waloryzacji cen materiałów – tłumaczyła w kwietniu Justyna Góźdź z biura prasowego Ratusza. Kontrakt był zawarty przed zmianą prawa nakazującą uwzględniać mechanizm wzrostu cen w umowach zawartych na dłużej niż rok.
Dlaczego zatem dworzec ma podrożeć o „parędziesiąt milionów”? Ratusz tłumaczy, podobnie jak poprzednio, że w trakcie przeprowadzono „roboty dodatkowe”, które okazały się konieczne w trakcie inwestycji.
– Do tej pory koszty wykonanych robót dodatkowych wyniosły 18 mln zł. Znacząca ich część, bo około 16,8 mln zł dotyczyła kosztów wydobycia spod ziemi i utylizacji zbiorników oraz fundamentów – informuje Góźdź.
Wspomniane przez nią zbiorniki to pozostałość po dawnej gazowni. Rok temu mówiono, że ich usunięcie będzie kosztować 6 mln zł, dzisiaj miasto podaje znacznie wyższą kwotę.
Roboty dodatkowe, jak twierdzi Ratusz, konieczne były również na ul. Krochmalnej.
– Dotyczyły odkrycia tam podkładów kolejowych przy parkingu wzdłuż dawnych wiat pod nawierzchnią z kostki kamiennej oraz warstwą gruntu – informuje Urząd Miasta. – Dodatkowe roboty wynikały również z konieczności budowy murków oporowych w rejonie pozostawionych drzew.
Urząd Miasta przyznaje, że wartość robót dodatkowych może jeszcze wzrosnąć. Równocześnie podaje jeszcze jeden powód komplikacji na budowie.
– Na etapie wykonawczym okazuje się często, że potrzeba znacznie więcej materiałów, niż zakładała to dokumentacja projektowa – przekonuje Góźdź. Zastrzega, że nie jest jeszcze znany całkowity koszt dodatkowych materiałów. W jakich sytuacjach były one potrzebne? – Dotyczyło to m.in. sytuacji, gdzie w trakcie wykonywania wykopów pod fundamenty stwierdzono grunty nienośne, które należało wybrać i miejsce to uzupełnić chudym betonem czy zużycie większej ilości prętów zbrojeniowych np. na dozbrojenia.