Działacze Platformy Obywatelskiej wybrali nowe władze partyjnych struktur w województwie lubelskim. Nie brakuje zaskoczeń. W zarządzie regionu zabrakło m.in. posłanki Marty Wcisło czy prezydenta Białej Podlaskiej Michała Litwiniuka
Nowe władze lubelskiej Platformy to efekt październikowych wyborów wewnętrznych w partii. Szefem regionu został Stanisław Żmijan, były poseł z Międzyrzeca Podlaskiego. W ostatni piątek działacze największej formacji opozycyjnej wybrali nowy zarząd. Wiceprzewodniczącymi zostali: prezydent Lublina Krzysztof Żuk (w poprzedniej kadencji przewodniczący PO w województwie) oraz posłowie Krzysztof Grabczuk i Michał Krawczyk. W prezydium znalazł się też Piotr Sawicki, który był bliskim współpracownikiem Żmijana w czasach, gdy ten po raz pierwszy kierował partyjnymi strukturami w latach 2011-2013.
– Skład zarządu wybrali członkowie Rady Regionu, z mojej rekomendacji. To następstwo konsultacji, które przeprowadziłem – tłumaczy Stanisław Żmijan. I dodaje: – Chcemy wrócić do czasów, gdy mieliśmy struktury w 80 proc. gmin wiejskich w województwie. Sam elektorat w miastach nam nie wystarczy.
Rezygnacja posłanki
W kuluarach mówi się jednak o niespodziankach. Za taką należy uznać brak miejsca w zarządzie dla posłanki Marty Wcisło, która według naszych ustaleń była przymierzana na stanowisko wiceprzewodniczącej.
– To nie jest kwestia braku rekomendacji. Pani poseł złożyła oświadczenie, w którym poinformowała, że nie będzie ubiegała się o funkcję wiceprzewodniczącej, dlatego że została szefową miejskich struktur w Lublinie i będzie miała w związku z tym dużo obowiązków – wyjaśnia Żmijan.
Jak twierdzą nasi rozmówcy, powód tej decyzji może być inny. – Mogło chodzić o kwestie personalne i obsadę miejsc w zarządzie regionu – słyszymy od jednego z naszych rozmówców. Sama parlamentarzystka do sprawy odnosi się tajemniczo. – Polityka to pewne standardy i uzgodnienia. Jeśli ich nie ma, to nie chcę w tym uczestniczyć – komentuje Marta Wcisło.
Prezydent na aucie
Innym zaskoczeniem jest brak w zarządzie prezydenta Białej Podlaskiej i szefa Platformy w tym mieście Michała Litwiniuka. – Z tego okręgu rekomendowałem Marka Goździołkę, wiceprzewodniczącego miejskich struktur – odpowiada na pytanie w tej kwestii Żmijan.
Partyjni działacze, jako powód tej decyzji, wskazują na wyniki październikowych wyborów wewnętrznych. W Białej Podlaskiej, pochodzący z okolic miasta Żmijan, wyraźnie przegrał z bliżej nieznanym w terenie Piotrem Górskim z Lublina. – Miejsce w zarządzie regionu to swego rodzaju bonifikata za aktywność w kampanii. Ze strony Litwiniuka tego nie było – słyszymy od jednego z naszych rozmówców.
– Stanisław Żmijan nie został nawet zaproszony na przedwyborcze spotkanie w Białej Podlaskiej, podczas gdy jego kontrkandydaci (oprócz Górskiego startował jeszcze Grzegorz Nowakowski, dotychczasowy szef struktur w Lublinie – przyp. aut.) takie zaproszenia otrzymali. Nie jest tajemnicą, że obaj panowie od dawna nie kryją do siebie niechęci. Można się spodziewać, że odbudowa ich relacji nastąpi, ale na to potrzeba czasu – dodaje inny z naszych informatorów.
Co na to Michał Litwiniuk? – W Białej Podlaskiej odnieśliśmy sukces samorządowy, pokazując, jak można wygrywać wybory i z powodzeniem rozwijamy nasze miasto. Żałuję, że wizja zarządzania Platformą na Lubelszczyźnie przedstawiona przez nowego przewodniczącego nie uwzględnia chęci skorzystania z naszych doświadczeń. Mam nadzieję, że poczucie odpowiedzialności spowoduje ewolucję tego stanowiska, bo tylko dobra współpraca może pomóc nam wygrywać kolejne wybory – komentuje prezydent Białej Podlaskiej.
Jest wakat
Niewykluczone, że ktoś z dwójki wymienionych polityków ostatecznie znajdzie się w lokalnych władzach partii. W ścisłym zarządzie pozostaje jeden wakat, bo według partyjnego statutu w regionie może być do czterech wiceprzewodniczących. – To może być miejsce dla każdego – komentuje Stanisław Żmijan, pytany o obsadę wolnego stanowiska.