Niektórzy pracownicy nie mają świadomości, że trzeba rozwiązać umowę z firmą ubezpieczeniową i dostają potem zaległe rachunki na astronomiczne kwoty. Ważne, aby nie wpłacać firmom, które oferują pracę, żadnych pieniędzy z góry. Czy to np. za zakwaterowanie lub inne niejasne opłaty – rozmowa z Łukaszem Zochniakiem z S&W Personalmanagement GmbH, agencji pośrednictwa pracy w Niemczech
- Na jakie oferty mogą liczyć Polacy, którzy rozważają teraz wyjazd do pracy w Niemczech?
– Aktualnie jest bardzo duże zapotrzebowanie na pracowników produkcji, pracowników magazynowych, komisjonerów, a także na fachowców, na przykład operatorów wózków widłowych, elektryków, pracowników biurowych. Przed wyjazdem warto rozważyć jednak, jaka praca nas interesuje: stała czy tymczasowa.
W przypadku stałego zatrudnienia, po przepracowaniu dłuższego okresu u jednego pracodawcy, istnieje możliwość bezpośredniego zatrudnienia, co daje szansę na dużo lepsze zarobki. Taki pracownik, otrzymuje lepsze warunki zatrudnienia, niż ten, który dopiero rozpoczyna pracę w Niemczech. W takich przypadkach, nasza firma, przygotowuje pracownika do samodzielnego życia w Niemczech. Pomagamy w znalezieniu kursu językowego, własnego mieszkania oraz innych sprawach organizacyjno-prawnych. Praca tymczasowa to fajna opcja dla ludzi, którzy chcą tylko dorobić, ale wiążą swoje dalsze plany życiowe z pobytem w Polsce.
- O jakich stawkach mówimy?
– Aktualnie agencyjna minimalna stawka godzinowa w Niemczech to 10,45 euro brutto, od kwietnia wzrośnie do 10,88 euro. Na takie zarobki mogą liczyć początkujący pracownicy, którzy nie znają języka, nie mają doświadczenia i wyższych kwalifikacji. Komisjonerzy bądź bardziej wykwalifikowani pracownicy mogą liczyć na początkowe, wyższe wynagrodzenie na poziomie 11-13 euro brutto za godzinę.
Dużo zależy też od pracodawcy. Są firmy, które proponują wykwalifikowanym pracownikom nawet 18-22 euro brutto za godzinę. Dodatkowo w niektórych firmach pracownicy mogą liczyć na dodatki w postaci premii. Natomiast pracownicy tymczasowi mogą liczyć na diety.
- Na co warto zwrócić uwagę przed wyjazdem do Niemiec, żeby nie dać się oszukać?
– Często ludzie decydują się na konkretną ofertę tylko na podstawie wysokości wynagrodzenia. W ten sposób można łatwo wpaść w pułapkę. Jeśli zobaczymy w ofercie kwotę netto, powinno to wzbudzić nasze podejrzenia.
Chodzi między innymi o to, że nie da się tego wyliczyć przed rozpoczęciem pracy przez konkretnego pracownika, bo nie wiadomo do jakiej grupy podatkowej zostanie zakwalifikowany. A w Niemczech jest sześć grup podatkowych. Nie można więc z góry określić, ile będzie zarabiał „na rękę”. Dodatkowo, jeśli są to kwoty na poziomie 1700-1800 euro netto miesięcznie, to jest to po prostu wabik. Nie da się wypracować takiej kwoty przy normalnych godzinach pracy i stawce godzinowej 10,45 brutto, nie uwzględniając premii.
Warto sprawdzić, jaką umowę proponuje pracodawca i dopilnować, żeby ją faktycznie podpisał przed rozpoczęciem pracy. Należy też zwracać uwagę, czy pracodawca zgłosił nas do ubezpieczenia zdrowotnego, które w Niemczech jest obowiązkowe. Ponadto kwestia zakwaterowania. Nasza agencja oferuje pokoje jednoosobowe. To koszt 300 euro miesięcznie potrącany z wynagrodzenia. Są jednak firmy, które proponują zakwaterowanie darmowe lub na przykład za 100 euro miesięcznie, ale warunki przeczą wszelkim standardom. Kwestia ubezpieczenia jest także istotna przed powrotem do kraju. Niektórzy pracownicy nie mają świadomości, że trzeba rozwiązać umowę z firmą ubezpieczeniową i dostają potem zaległe rachunki na astronomiczne kwoty. Ważne, aby nie wpłacać firmom, które oferują pracę, żadnych pieniędzy z góry. Czy to np. za zakwaterowanie lub inne niejasne opłaty.
- Z jakimi przepisami sanitarnymi muszą się liczyć pracownicy w związku z pandemią?
– Aktualnie jeśli pracownik nie jest w pełni zaszczepiony przeciwko Covid-19, to codziennie przed rozpoczęciem pracy musi przedstawić negatywny wynik testu antygenowego, który nie może być starszy niż 24 godziny. W niektórych przypadkach, firmy same organizują robienie testów na terenie zakładu pracy. Co istotne, w Niemczech szczepionka Johnson&Johnson, uznawana jest za szczepienie niepełne. Jeśli ktoś przyjął ten preparat i tak musi przechodzić testy lub zaszczepić się kolejny raz.