W środę zaczęły się konsultacje społeczne, które mają zakończyć żywot szkoły w Głusku (gmina Karczmiska). Zakończyć formalnie. Władze gminy nie mają pomysłu na to, co zrobić z budynkiem w którym kiedyś uczyło się 150 dzieci, a od wielu miesięcy stoi pusty.
Od 26 października do 4 listopada mieszkańcy gminy mogą się wypowiadać wypełniając ankietę, w sprawie projektu uchwały w sprawie zamiaru likwidacji z dniem 31 sierpnia przyszłego roku Szkoły Filialnej w Głusku i filii bibliotecznych w Głusku i Słotwinach.
– Szkoła w Głusku jest jeszcze w moim zarządzie, ale potrzeba dopełnienia formalności, żeby Zespół Szkół w Karczmiskach mógł ją wykreślić ze swoich dokumentów i sprawozdań. Najdłużej działało tam przedszkole. Lekcje skończyły się w czerwcu 2021 roku. Uczyło się tam wówczas jedenaścioro dzieci, pięcioro w I i sześcioro w II. Był pomysł, żeby otworzyć tam przedszkole integracyjne dla dzieci z autyzmem ale nie było chętnych by utworzyć dwa oddziały. Tyle dawało rentowność temu przedsięwzięciu – mówi Piotr Długosz, dyrektor ZS w Karczmiskach.
Pracownicy oświaty nie są zdziwieni losem szkół w Głusku czy wcześniej w Słotwinach, gdzie z roku na rok uczyło się coraz mniej dzieci.
– To już ostatnie placówki w naszej gminie w takiej sytuacji, wszystkie dzieci uczą się w Karczmiskach. Rocznikowo rodzi się ich w gminie zaledwie około 50, jeśli weźmiemy pod uwagę migrację, więc co roku potrzebne są zaledwie dwie klasy, duże, ale dwie. Słyszałem opowieści, że kiedyś do podstawówki w Głusku chodziło 150 dzieci. Nie za moich czasów – dodaje dyrektor.
Tak jak w Głusku nie ma ani uczniów ani lekcji, tak samo w bibliotecznych filiach nie ma księgozbiorów, bibliotekarzy czy czytelników. Tu też jedynie chodzi o formalną likwidację placówek.
– Szkoła w Głusku powstała w czasach gdy budowano 1000 szkół na 1000-lecie Polski. Nie ma pomysłu co zrobić z budynkiem, który stoi pusty. Na pewno trzeba go zabezpieczyć, tak, żeby nie trzeba go było ogrzewać zimą i żeby nie niszczał. W razie gdyby coś się stało, zawsze go można będzie uruchomić. Już dawno na spotkaniach z mieszkańcami było mówione, że bez ich zgody żadna działalność tam się nie pojawi – mówi Janusz Goliszek, wójt Karczmisk.
Zagospodarowanie dawnych budynków szkolnych nie jest łatwe. Jak relacjonuje wójt rada się zgodziła by w Słotwinach, które wcześniej opustoszały niż Głusko, poszukać najemcy i to na specjalnych warunkach – na 10 lat. Ale dwie próby nie przyniosły rezultatu.
– Były podmioty zainteresowane kupnem a nie dzierżawą, co można zrozumieć. Oferenci mieli w planach otwarcie domu pomocy. Jednak potem wybuchła wojna w Ukrainie i pusta, dawna szkoła bardzo nam się przydała. I nadal przydaje, bo ciągle mieszkają tam uchodźcy, dla których jest około 40 miejsc – dodaje wójt.