Podczas dzisiejszej sesji radni Poniatowej jednomyślnie podjęli uchwałę o przekazaniu gminnych działek na rzecz Skarbu Państwa z przeznaczeniem na cele obronności i bezpieczeństwa państwa. Nowa jednostka wojskowa w pierwszym etapie ma liczyć 700 żołnierzy. Samorząd liczy na nowe miejsca pracy.
Nowa jednostka wojskowa ma powstać na gruntach, jakie na rzecz państwa, na mocy uchwały, przekazali radni Poniatowej. Chodzi o 20 hektarów, które pozwolą ulokować w mieście żołnierzy 18 Dywizji Zmechanizowanej. O tej sprawie mieszkańcy gminy nie wiedzieli do ostatniej chwili. Jak mówią, nikt z nimi o tym nie rozmawiał. Mimo to do pomysłu na ulokowanie wojska nastawieni są pozytywnie.
– Dostaliśmy wprawdzie ulotki, ale nikt tutaj nie zna szczegółów. Myślę, że jak ta jednotka powstanie, to będzie sukces. I wtedy będziemy mogli gratulować – przyznaje pan Henryk, mieszkaniec Poniatowej. Inny z mieszkańców Poniatowej, pan Andrzej, służył w wojsku w czasach Polski Ludowej. Jak tłumaczy, wojsko to perspektywa i rozwój. Miejsca pracy, których region potrzebuje. – Poza tym żołnierze będą zakładać rodzin, a z tego będą dzieci – dodaje z uśmiechem, licząc na rychłą poprawę wskaźników demograficznych.
Z podjętej we wtorek uchwały cieszą się także sołtysi gminy Poniatowa. – Każdy zyska, zaczynając od kucharza, piekarza kończąc na fryzjerze. To w końcu dobra zmiana dla naszego regionu. Nawet rolnicy mówią, że się cieszą. Młodzi przestaną wyjeżdżać. W ostatnich latach w Poniatowej ubyło 3 tys. mieszkańców. Wojsko da szanse młodym ludziom, pieniądze i perspektywy – wylicza Edward Duro, sołtys wioski Poniatowa- Kolonia.
– Dzisiejsze obrady są bardzo ważne dla przyszłości naszego miasta, gminy, powiatu a nawet regionu. Działki które przekazujemy należały do zakładów EDA. Otrzymaliśmy je wyłącznie z jednym przeznaczeniem, na cel publiczny. Cieszę się, że obronność naszego kraju na wschód od Wisły wzrasta i te jednostki są odtwarzane, bądź tworzone. To dla nas ogromna szansa i historyczny moment – oceniał Paweł Karczmarczyk, burmistrz Poniatowej.
W obradach uczestniczył także Michał Moskal, szef gabinetu politycznego prezesa Prawa i Sprawiedliwości, Jarosława Kaczyńskiego.
– To historyczna decyzja, która zmieni charakter powiatu i samej gminy. Spowoduje, że w pierwszym etapie możemy spodziewać się 700 żołnierzy, co daje około 2800 nowych miejsc pracy. Chcemy też, by jednostka się rozwijała, a pozyskiwanie gruntów, chociażby z Lasów Państwowych, pozwoli, by liczebność wojska wzrastała. Każdy żołnierz to cztery miejsca pracy, a to sprawi, że w całym regionie będzie znikać bezrobocie - wyliczał.
O samej idei tworzenia jednostki opowiadał Michał Wiśniewski, wiceminister obrony narodowej. – Dzięki ustawie o obronie ojczyzny, możemy bardzo szybko odtwarzać nowe jednostki, jak również je tworzyć. Zmieniona doktryna obrony Polski pozwoli przesunąć linię obrony na wschód od Wisły. Będziemy bronić każdego kawałka ziemi – podkreślał.
– Na działkach, które otrzymaliśmy będziemy w stanie postawić nawet całą brygadę, która wejdzie w skład 18 Dywizji Zmechanizowanej - opowiadał wiceszef resortu. W pierwszym etapie powstać ma miasteczko kontenerowe, w którym od razu zamieszkają żołnierze. Mają w nim stacjonować i ćwiczyć. W tym samym czasie Agencja Mienia Wojskowego wybuduje docelowe budynki, garaże i hangary, które wyposaży w niezbędny sprzęt.
Kiedy wojsko trafi do Poniatowej? Michał Wiśniewski konkretnej daty nie wskazał, ale przyznał, że w innych częściach kraju proces powstawania takich jednostek trwał od 7 do 8 miesięcy. Jeśli tak będzie w tym przypadku, w grę wchodzi nawet wiosna przyszłego roku.