Doroczny Konkurs Drzewo Roku to pomysł Klubu Gaja na promocję postawy szacunku dla przyrody oraz prezentacje przykładów ciekawych związków pomiędzy kulturą i historią lokalnej społeczności a drzewem, które jest przez nią szczególnie doceniane. W tegorocznym uczestniczy także dąb i sosna z popałacowego parku w Sosnowicy (pow. parczewski).
– W konkursie nie szukamy drzewa najwyższego, najgrubszego czy najstarszego, ale drzewa z opowieścią, która pobudza wyobraźnię i integruje lokalną społeczność – czytamy na internetowej stronie Klubu Gaja.
W tegorocznym konkursie udział bierze 16 drzew z całej Polski. O tym, które zdobędzie tytuł Drzewa Roku 2017, zadecydują swoimi głosami internauci. Głosować można przez cały czerwiec.
Po wejściu na stronę http://drzeworoku.pl/ i kliknięciu w miniaturkę zdjęcia, pokaże się informacja o drzewie. Głosujemy klikając w ikonkę „drzewka”. Z jednego adresu e-mail głos można oddać tylko raz. Zostanie on zaliczony po kliknięciu w potwierdzający link, wysłany na podany adres e-mail. Organizatorzy zastrzegają sobie prawo do usuwania głosów oddanych w nieuczciwy sposób.
Dąb i sosna została zgłoszona do konkursu niestety nie z Lubelszczyzny, ale przez… Zespół Szkolno-Przedszkolny nr 1 im. Bohaterów Westerplatte w Garwolinie. Zgodnie z legendą, oba drzewa mieli zasadzić Ludwika Sosnowska i jej nauczyciel rysunku, malarstwa, matematyki i historii Tadeusz Kościuszko. W ten sposób para miała dać wyraz swojej miłości. Ich uczuciu przeciwny był jednak ojciec Ludwiki i mecenas Tadeusza, Józef Sosnowski, wojewoda smoleński i płocki oraz hetman litewski, faworyt króla Stanisława Augusta. Sam Tadeusz popadł też w niełaskę magnata, kiedy ujął się za chłopem skazanym na chłostę. Rozsierdzony wielmoża wymówił mu pracę. Młodzi nie zamierzali się jednak rozstawać. Kościuszko postanowił porwać wybrankę, poślubić ją w wiejskim kościółku i w ten sposób postawić hetmana przed faktem dokonanym. Daleko jednak nie odjechali. Szybko zostali pojmani przez ludzi ojca Ludwiki. Panna została wydana za mąż wbrew jej woli za księcia Lubomirskiego. Tadeusza nie przestała kochać nigdy. W jednym z listów napisała „Jestem sercem niezmiennie i dozgonnie Twoją”. Upokorzony i zrozpaczony Kościuszko wyjechał do Ameryki.
Zasadzone przez młodych drzewa rosnąc splotły się ze sobą. Z czasem 200-letnia sosna runęła, tak jak niegdyś runęła miłość Ludwiki i Tadeusza.
Przed dwoma laty polskim Drzewem Roku został majestatyczny dąb Bolko z Hniszowa (pow. chełmski).
(bar)