Z tej ekologicznej technologii korzysta już noblistka Olga Tokarczuk. Teraz innowacyjne rozwiązanie naukowców z Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie zastosowano także w oczyszczalni ścieków w gminie Dębowa Kłoda w powiecie parczewskim.
Otwarta została oficjalnie w czwartek. To największa taka w Polsce hybrydowa hydrofitowa oczyszczalnia ścieków. Za koncepcją stoi prof. dr hab. Krzysztof Jóźwiakowski z Katedry Inżynierii Środowiska i Geodezji Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie.
– Nad tą technologią pracowaliśmy 25 lat – przyznaje.
Oczyszczalnia powstała w miejscowości Białka, w pobliżu jeziora Bialskiego. – Składa się z czterech głównych części, mechanicznej, biologicznej, chemicznej oraz z systemu odwodnienia opadów – tłumaczy naukowiec.
Pierwszy odcinek to krata i piaskownik, gdzie ścieki oczyszczane są z największych odpadów. Później przechodzą przez tzw. osadnik wstępny. Dalej płyną na tzw. złoża hydrofitowe z roślinnością, taką jak na przykład trzcina pospolita czy miskant olbrzymi.
– Na końcu mamy tzw. P–filtry do oczyszczania ścieków z fosforu. Pomaga w tym skała wapienno – krzemionkowa, powszechnie występująca na Wyżynie Lubelskiej – zdradza autor technologii.
W skrócie chodzi o to, że system wykorzystuje zjawiska występujące naturalnie w środowisku, gdzie mikroorganizmy zasiedlające podłoże, prowadzą do redukcji substancji biogennych, a rośliny pobierają część zanieczyszczeń.
Oczyszczalnia może obsłużyć 1800 mieszkańców. – Przewidujemy jej rozbudowę, co zwiększy przepustowość do możliwości obsługi 3 tys. osób – precyzuje Jóźwiakowski.
– Będą tu oczyszczane ścieki z okolic jeziora Bialskiego, gdzie w sezonie wakacyjnym przybywa wielu turystów – tłumaczy naukowiec.
Jego zdaniem, oczyszczalnia nie obejmie terenu całej gminy, bo ma ona zbyt rozproszoną zabudowę. – Jedną z głównych zalet naszej technologii, jest to, że jest ona odporna na wahania w ilości dopływu ścieków. A w standardowych oczyszczalniach może to stwarzać problem – tłumaczy profesor i zaznacza, że dodatkowo instalacja jest tania w eksploatacji. – Obliczyliśmy, że to koszt od 1 do 2 zł za metr sześcienny ścieków, a w standardowych rozwiązaniach wychodzi nawet 10 zł – dodaje naukowiec.
Oczyszczalnia miała już swój kilkutygodniowy rozruch. – Pobraliśmy pierwsze próby i wyniki są bardzo dobre, nawet lepsze niż się spodziewałem. Technologia spełnia więc swoją rolę – podkreśla Jóźwiakowski.
Takie rozwiązania zastosowano już w kilkunastu miejscach na Lubelszczyźnie, m.in. w Poleskim Parku Narodowym. – Oczyszczalnię udało się zbudować dzięki unijnemu dofinansowaniu i pożyczce – przyznaje Grażyna Lamczyk wójt gminy. – Ta koncepcja jest najbardziej dla nas korzystna ze względu na nierównomierny dopływ ścieków z rejonu jeziora – przekonuje pani wójt.
Budowa kosztowała 4 mln zł. Starania o powstanie instalacji podjął poprzedni wójt, który technologię podpatrzył w gospodarstwie Sławomira Sosnowskiego, byłego marszałka województwa lubelskiego.
Oczyszczalnia w Białce posłuży pracownikom Uniwersytetu Przyrodniczego do dalszych badań.