Ten proces zaczął się w 2015 roku, a dotyczył wydarzeń sprzed 11 lat. Kolejne rozprawy nie odbywały się a to przez ból zęba, a to przez traumę po pobycie w celi. Ale w końcu dziś dwie kobiety oskarżone o przywłaszczenie znacznej kwoty zostały skazane przez Sąd Okręgowy w Lublinie na kary więzienia. Ale wciąż mogą odwołać się od wyroku.
Wyroki usłyszały 64-letnia Violetta G. oraz 52-letnia Mariola S. Ta pierwsza, z zawodu radca prawny, przed laty była doradcą ówczesnego wicepremiera Andrzeja Leppera z Samoobrony, a jej matka zasiadała w Sejmie z ramienia tej partii.
Violetta G. oraz Mariola S. odpowiadały za przywłaszczenie około 354 tys. zł należących do klientów prawniczki. Pierwsza z kobiet miała polecić przelanie wyegzekwowanej kwoty na rachunek bankowy spółki należącej do Marioli S. Pieniądze nigdy nie trafiły jednak do dwóch pokrzywdzonych w tej sprawie mężczyzn, gdyż kobiety zatrzymały je dla siebie i rozporządzały nimi na własne potrzeby.
Ale zanim dziś zapadł wyrok, sąd musiał wyznaczyć aż 43 terminy rozpraw. Proces początkowo w ogóle nie mógł ruszyć, bo Violetta G. nie stawiała się na kolejnych terminach, przesyłając zwolnienia lekarskie. Dopiero gdy groziło jej doprowadzenie przez policję, pojawiła się na sali. Wówczas jednak zabrakło obrońcy, więc proces też nie ruszył.
Tuż przed kolejnym terminem prawniczka ponownie podupadła na zdrowiu. Kiedy nie stawiła się na badania zlecone przez sąd, trafiła na 30 dni do aresztu. To nie rozwiązało problemu, bo po wyjściu z celi prawniczka znowu na rozprawę nie doszła. Tłumaczyła to złym samopoczuciem i traumą po pobycie w areszcie. Szansa na rozpoczęcie procesu pojawiła się w grudniu 2016 roku, ale Violetta G. przesłała do sądu informację, że doznała kontuzji stopy. Musiała więc natychmiast pojechać na prześwietlenie.
Podczas innej rozprawy, gdy znów nie pojawiła w ławie oskarżonych, jej obrońca wyjaśniła, że Violetta G. przyjechała do Lublina, ale „jest opuchnięta i ma uszkodzoną dolną szczękę”.
Sprawa z przywłaszczeniem 354 tys. zł to niejedyny problem prawniczki. W 2007 r. sąd dyscyplinarny przy Okręgowej Izbie Radców Prawnych w Lublinie na 5 lat odebrał jej prawo wykonywania zawodu. Radczyni miała bowiem brać pieniądze za obsługę prawną, po czym zrywać kontakt z klientami.
W poniedziałek, po siedmiu latach od rozpoczęcia procesu, Sąd Okręgowy w Lublinie skazał Violettę G. na 2 lata, a Mariolę S. na 1,5 roku więzienia. W obu przypadkach wykonanie kary zawieszono na 5 lat. Kobiety mają zapłacić także po 15 tys. zł grzywny oraz solidarnie zwrócić pokrzywdzonym 343 tys. zł. Wobec Violetty G. orzeczono również zakaz wykonywania zawodu radcy prawnego na 5 lat. Skazane mają też pokryć koszty nieopłaconej pomocy prawnej z urzędu w kwotach od 6,8 tys. zł oraz 9,7 tys. zł.
Dzisiejszy wyrok jest nieprawomocny.