- Ludzie pytają mnie jak głosować. Łgałbym gdybym powiedział, że głosuję na Henryka Ciocha. To PZPR-owski komunista, tak samo jak Sierakowska - tak o kandydacie PiS na senatora z Lublina powiedział dzisiaj Ryszard Bender dotychczasowy senator PiS.
Najpierw stwierdził, że miałby największe szanse w walce o miejsce w senacie z Izabellą Sierakowską (popieraną przez SLD i PO), którą nazwał "towarzyszką".
- Tymczasem w jakiś sposób były PZPR-owiec Henryk Cioch znalazł się w PiS. Może przeszedł lub przechodzi przemianę, jak Szaweł zmienił się w Pawła. Niech powie, udowodni i przekona nas, że rozstał się z PZPR - owską przeszłością. Bo nagle z towarzysza stał się kandydatem bardzo wspaniałego środowiska. Za wcześnie głosować na niego - stwierdził Bender.
Henryk Cioch jest prawnikiem, profesorem i wykładowcą na KUL i UMCS, współpracował z prezydentem Lechem Kaczyńskim.
Historyk zapewnił: - Nie kieruje mną żal. Nie miałem zamiaru kandydować, ale postanowiłem ruszyć do boju kiedy dowiedziałem się, że startuje towarzyszka Sierakowska. Później w kierownictwie PiS zapadły decyzje, które staram się zrozumieć, że to Cioch ma większe szanse wygrać. Wyparowałem z listy.
Bender prosił osoby, które poprzednio oddały na niego głos żeby wsparły nie "farbowanego lisa" tylko "jedynie niezależnego" kandydata Pawła Policzkiewicza szefa lubelskiego sanepidu popieranego przez PJN.
Ryszard Bender był kandydatem PiS na senatora z chełmskiego okręgu. Jednak ostatecznie został zastąpiony przez prezesa SKOK-u.
Nowak i Pogonowski odcięli się od stwierdzeń Bendera, podkreślając, że akceptują decyzje władz PiS.