Śledczy chcą postawić zarzut płatnej protekcji posłowi Zbigniewowi Matuszczakowi, wiceszefowi klubu SLD. Za pomoc przedsiębiorcy miał dostać aparat fotograficzny. Poseł zaprzecza, by brał prezenty.
Według nieoficjalnych informacji, trzy lata temu poseł miał pomóc przedsiębiorcy w uzyskaniu w chełmskim magistracie zgody na wystawienie bannera reklamowego.
Dostał za to aparat fotograficzny za ponad tysiąc zł. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że prezydentem Chełma jest ( i była w tym czasie – dop. red.) Agata Fisz, partyjna koleżanka Matuszczaka.
Śledczy ocenili, że chodzi o powoływanie się na wpływy, czyli płatną protekcję.
– Postępowanie toczy się w sprawie – mówi prokurator Andrzej Jeżyński z Prokuratury Apelacyjnej Lublinie. Dla dobra śledztwa nie chce podać szczegółów. Potwierdza: Żeby postawić zarzuty chełmskiemu parlamentarzyście, musimy dostać zgodę Sejmu na pociągnięcie go do odpowiedzialności karnej.
Na razie nikomu nie postawiono zarzutów. Usłyszy je Matuszczak, jeśli Sejm przyszłej kadencji zgodzi się uchylić mu immunitet lub nie dostanie się do parlamentu.
– Jeśli Sejm odrzuci nasz wniosek, postępowanie zostanie umorzone –dodaje Jeżyński. Do sprawy można wrócić, o ile posłowi wygaśnie immunitet, a sprawa nie przedawni się.
– Jestem zdziwiony. Nikt nie dał mi szansy wytłumaczyć sytuacji. To kompromitacja i zamach na moje dobre imię, że na trzy tygodnie przed wyborami dzieje się coś takiego. Jestem jedynym posłem lewicy w chełmskim okręgu i to wszystko jest polityczną walką – stwierdza Matuszczak.
Zapewnia: Bardzo długo działam w życiu publicznym i nie znajdzie pan osoby, która by potwierdziła, że biorę prezenty.
– Nikt mnie nie prosił o interwencję w jakiejkolwiek sprawie związanej z bannerem reklamowym. Będę starał się jak najszybciej wyjaśnić sprawę, żeby ludzie poznali prawdę – mówi Matuszczak.
Dlaczego pismo trafiło dopiero na ostatnie posiedzenie Sejmu, w środku kampanii wyborczej?
– Wniosek był weryfikowany w Prokuraturze Generalnej formalnie i merytorycznie. Jego skierowanie do Sejmu było możliwe dopiero dzisiaj – powiedział Radiu ZET rzecznik prokuratora generalnego Mateusz Martyniuk.
Lubelska prokuratura pierwszy wniosek wysłała do Sejmu w styczniu. Jednak PG miała uwagi i jego rozpatrywanie trwało aż do końca sierpnia.
Co na to partyjni koledzy Matuszczaka? – Rozmawiałem z kolegą Zbyszkiem i on twierdzi, że te zarzuty są nieprawdziwe. Wierzę mu i zamykam sprawę, nic tu więcej nie można powiedzieć – stwierdza Jacek Czerniak, szef Sojuszu w regionie.