Działacze PiS z powiatów bialskiego i radzyńskiego otrzymali SMS-y z groźbami.
– Otrzymałem ten SMS w niedzielę o godz. 11.41 - nie kryje zdumienia i obaw Jerzy Panasiuk, radny powiatowy PiS oraz szef sztabu wyborczego Jana Brodawki. – Zaniepokojony odpisałem "Czy próbujesz mi grozić?” Ale nie dostałem odpowiedzi – dodaje Panasiuk. Wątpi, aby ktokolwiek z Platformy Obywatelskiej pisał takie rzeczy. Przypuszcza, iż wyszło to z innego ugrupowania.
O całej sprawie powiadomił policję. – Było takie zgłoszenie. Wyjaśnimy sprawę – potwierdza Jarosław Janicki z bialskiej policji.
Taki sam SMS otrzymali też działacze PiS w powiecie radzyńskim, m.in. Andrzej Dzięga, szef radzyńskich struktur powiatowych PiS oraz Zbigniew Makarski, radny powiatu radzyńskiego.
– Dzwoniłem do nadawcy SMS-a, ale nie odbierał. Usłyszałem tylko komunikat poczty głosowej. Ktoś zna numery telefonów i adresy. To może być niebezpieczne – uważa Dzięga.
Działacze radzyńskiego PiS są zaniepokojeni. Nie tylko otrzymują SMS-y z pogróżkami, zerwano też dwa duże banery wyborcze posła Jerzego Rębka. O tym też powiadomiono policję.
Co na te incydenty Platforma Obywatelska? Poseł Stanisław Żmijan, szef lubelskiej PO zdecydowanie odcina się od takich metod walki politycznej. – Są godne potępienia, niemądre, głupie. Teraz w państwie demokratycznym można prowadzić otwartą, jawną i odważną debatę – podkreśla Żmijan.