(fot. WOJCIECH SZUBARTOWSKI)
Polski Cukier Start Lublin przegrał w hali Globus z Eneą Zastal BC Zielona Góra i może już chyba zapomnieć o walce o fazę play-off
To był bardzo słaby występ w wykonaniu podopiecznych Artura Gronka. Przede wszystkim kompletnie zawalili pierwszą kwartę, po której przegrywali 11:26. Później próbowali grać nieco lepiej, ale to goście kontrolowali te zawody. Wystarczy wspomnieć, że gospodarze ani razu w piątkowy wieczór nie byli na prowadzeniu.
Ciężko zresztą myśleć o jakimkolwiek zwycięstwie, jeżeli w defensywie prezentuje się tak fatalną dyspozycję. Zielonogórzanie mijali lublinian jak slalomowe tyczki i nie było zbyt istotne czy robią to do środka czy do linii końcowej. W żadnym miejscu „czerwono-czarni” nie mogli liczyć na pomoc swoich kolegów i wygraniu sytuacji jeden na jednego przez zawodników Zastalu, ci mieli zazwyczaj otwartą drogę do kosza.
Obraz meczu zamazuje nieco końcówka spotkania, kiedy Start spróbował dogonić przeciwników. W kluczowych momentach rzuty Clevelanda Melvina czy Kacpra Młynarskiego nie potrafiły znaleźć drogi do kosza, więc lublinianie musieli pogodzić się z porażką. – Zaczęliśmy ten mecz w sposób katastrofalny i nie wiem, czy egzekwowaliśmy chociaż 10 procent założonego planu. Nie była też zadowalająca sama energia zawodników - podsumował mecz Artur Gronek.
Polski Cukier Start Lublin – Enea Zastal BC Zielona Góra 76:83 (11:26, 27:24, 16:20, 22:13)
Start: DeVoe 23 (2x3), Melvin 12 (1x3), Cavars 8, Krasuski 7 (2x3), Dziemba 4 oraz B. Pelczar 8 (2x3), Smith 6, Barnies 4, Młynarski 4.
Zastal: Zecević 18, Alford 16 (3x3), Żołnierewicz 13 (1x3), Kutlesić 12 (2x3), Hadzibegović 9 oraz Brewton 11, Sz. Wójcik 4, Pluta 0, J. Wójcik 0.
Sędziowali: Maliszewski, Krupiński i Zuchowicz. Widzów: 1100.