MaseczkoBus od kilku dni jeździ po Lublinie i podlubelskich miejscowościach. To najnowszy projekt lubelskiego Centrum Wózków Inwalidzkich, które w czasie epidemii koronawirusa musiało nieco się przebranżowić.
– Maseczki ochronne to nie jest to, czym zajmujemy się profesjonalnie i na co dzień – zaznacza Rafał Kowalski, właściciel lubelskiego Centrum Wózków Inwalidzkich. Firma ma swój MaseczkoBus, który jeździ m.in. po Lublinie i sprzedaje środki ochrony osobistej. Oklejone auto odwiedza miejsca często uczęszczane przez mieszkańców. – Zatrudniam 10 osób i kiedy zaczęła się epidemia koronawirusa, mieliśmy mniej klientów. Ponieważ mam bardzo dobry zespół, to nie chciałem nikogo zwalniać z pracy. Na początku nie wiedziałem też, czy będziemy mogli skorzystać z tarczy antykryzysowej.
A że firma ma kontakty w Chinach, to właściciel Centrum postanowił z tego skorzystać. Zamówił towar za granicą, a teraz sprzedaje maseczki produkowane w Polsce. – Zdecydowałem, że na pewien czas się przebranżowimy i będziemy sprzedawać środki ochrony osobistej. Zamówiłem towar, który od pewnego czasu sprzedajemy – dodaje Kowalski.
Wśród produktów są zarówno fartuchy ochronne, płyny do dezynfekcji, jak i maseczki. – To prawdopodobnie najtańsze maseczki dostępne obecnie na rynku – przekonuje szef Centrum Wózków Inwalidzkich.
MaseczkoBus lubelskiej firmy był w środę w Niedrzwicy Dużej. Np. maseczkę jednorazową można było kupić w cenie 1,60 zł (cena regularna na stronie internetowej firmy to 2,99 zł), a bawełnianą wielokrotnego użytku za 6 zł. W ofercie są też maseczki profesjonalne z filtrem.