– Dlaczego nie dostaliśmy SMS-ów, że woda w kranach jest skażona? Kto w niedzielę zagląda na stronę internetową urzędu?! – oburza się mieszkanka Woli Niemieckiej. – Zrobiliśmy, co mogliśmy, urzędnicy też mają niedzielę – odpowiada wójt gminy Niemce.
W ujęciu wody w Niemcach, z którego korzysta ponad 5 tys. mieszkańców gminy, wykryto bakterie kałowe typu coli. W niedzielę sanepid wydał decyzję, że woda nie nadaje się do spożycia. Tego samego dnia, ale dopiero po południu, komunikat w tej sprawie pojawił się na stronie urzędu gminy.
– To jest skandal, nie mieliśmy o niczym pojęcia! Mam małe dziecko, któremu dawałam posiłki przygotowane na skażonej wodzie. Jeśli się coś stanie, to kogo mam pociągnąć do odpowiedzialności?! – oburza się mieszkanka Woli Niemieckiej, która w poniedziałek rano skontaktowała się z naszą redakcją. – Dlaczego w tak ważnej sprawie nie dostaliśmy od razu informacji z gminy np. za pośrednictwem smsów? Kto w niedzielę zagląda na stronę internetową urzędu? – denerwuje się kobieta.
– Musieliśmy się dowiadywać pocztą pantoflową, a cały czas korzystaliśmy ze skażonej wody. Piliśmy i używaliśmy do mycia. U sąsiadów dzieci kąpały się w dmuchanym basenie – dodaje inna mieszkanka Woli Niemieckiej. – A wystarczyło wysłać smsy albo umieścić ostrzeżenie na Facebooku. Przecież mamy specjalnie utworzoną grupę dla mieszkańców gminy – irytuje się.
Mieszkańcy Woli Niemieckiej mają pretensje do Zakładu Gospodarki Komunalnej w Niemcach, który miał przekazać do sanepidu błędne informacje, że ich miejscowość nie korzysta z ujęcia ze skażoną wodą.
– Nadal jest totalna dezinformacja. Nikt - ani ZGK, ani urząd gminy - nie potrafią nam jednoznacznie powiedzieć, które domy są podpięte pod to ujęcie. Nie wiadomo, ile osób będzie poszkodowanych i jak to się wszystko skończy. Ludzie są zbulwersowani. Niewykluczone, że sprawa trafi do prokuratury – mówi nam jedna z mieszkanek.
– Wola Niemiecka faktycznie nie została początkowa ujęta na liście miejscowości, których dotyczy skażenie. To błąd naszego konserwatora, który przekazał, że cała Wola Niemiecka jest podłączona do ujęcia w Nasutowie. Jak się jednak okazało, część miejscowości korzysta z ujęcia w Niemcach – przyznaje Marian Golianek, dyrektor ZGK w Niemcach. Dodał, że z ujęcia korzystają w sumie 5134 osoby, ale nie potrafił powiedzieć, ilu osób w samej Woli Niemieckiej dotyczy problem.
Co ciekawe, wyniki badań wody były już w sobotę po południu.
– Od razu zgłosiłem to do sanepidu z pytaniem, czy informować mieszkańców i czy zamykać ujęcie. Usłyszałem, że mamy chlorować wodociąg i czekać na wytyczne – zaznacza Golianek. – Dopiero w niedzielę sanepid podjął decyzję o zamknięciu ujęcia i wtedy mogliśmy opublikować oficjalny komunikat.
Dyrektor ZGK obiecał, że w poniedziałek po południu do Woli Niemieckiej dotrze beczkowóz lub woda w butelkach. Jednak jeszcze po godz. 16 czystej wody nadal nie było.
– W niedzielę musieliśmy sobie radzić na zasadzie pomocy sąsiedzkiej, dzieliliśmy się wodą butelkowaną. W poniedziałek kupiliśmy butelki w sklepie. Gmina nie zapewniła nam ani kropli. W niedzielę przyjechali strażacy, ale z wodą do celów gospodarczych – skarży się jedna z mieszkanek.
– Zrobiliśmy, co mogliśmy. Ta sytuacja jest przykra, ale urzędnicy też mają niedzielę – komentuje Krzysztof Urbaś, wójt gminy Niemce. – Nie ma mnie teraz na miejscu, sprawą zajmuje się dyrektor ZGK i to on zna szczegóły.
Według informacji ZGK, próbki do ponownej kontroli zostały już pobrane. Częściowe wyniki będą znane we wtorek ok. godz. 14, całościowe powinny być w środę.