Po 16 listopada w Kolejowym Szpitalu Uzdrowiskowym w Nałęczowie mają być dostępne łóżka dla pacjentów z Covid-19, którzy nie wymagają już wspomagania tlenem, ale potrzebują bardziej intensywnego nadzoru medycznego, którego nie zapewniłoby im izolatorium. Ma tam powstać 160 takich miejsc.
- Jesteśmy w trakcie przygotowania tego dodatkowego szpitala. Będzie to szpital na doleczenie. Chodzi o to, żeby w szpitalach zakaźnych, byli tylko ci pacjenci z Covid-19, którzy wymagają intensywnej opieki - tłumaczy Lech Sprawka, wojewoda lubelski. Wyjaśnia, że dzięki temu będą trzy etapy leczenia - intensywne w szpitalach, pośrednie - w dodatkowym szpitalu w Nałęczowie oraz izolatoria, do których trafiają zakażeni, które nie mają objawów albo te objawy są skąpe.
To ma odciążyć system łóżek zakaźnych, który blokuje się i powoduje m.in., że przed szpitalami karetki z pacjentami czekają w kolejkach. Aktualnie w województwie lubelskim jest 237 łóżek izolacyjno-obserwacyjnych (w sobotę ok. południa 111 było zajętych) oraz 1444 dla tych z potwierdzonym zakażeniem, w tym 148 respiratorowych (ok. południa zajęte były 1333, w tym 116 respiratorowe).
- W perspektywie do 30 listopada czyli do momentu, kiedy zacznie działać szpital tymczasowy w Lublinie, w sumie łóżek izolacyjno-obserwacyjnych oraz zakaźnych ma być 2359 - informuje wojewoda. Ma być także więcej łóżek respiratorowych na bazie szpitala MSWiA w Lublinie, gdzie w piątek i sobotę dostarczane były już respiratory i kardiomonitory. Będą tam działały dwa oddziały - respiratorowy dla zakażonych pacjentów (do 30 łóżek) i oddział postcovidowski dla osób, które już przeszły Covid-19, ale ze względu na inne choroby muszą być hospitalizowani pod respiratorem. Te odziały mają odciążyć szpitale, które bazują na zasilaniu z butli i miały ostatnio problemem z tlenem.
- Ze względu na zwiększone zapotrzebowanie na tlen, dostawcy tacy jak m.in. firmy Linde Gaz czy Messer, nie są w stanie w pełni zabezpieczyć dostaw butli z tlenem w formie gazowej. To spowodowało ostatnio utrudnienia w szpitalach Kraśniku i Bełżycach - tłumaczy Sprawka. Z kolei szpital w Janowie Lubelskim ma jeszcze gaz skroplony w zbiorniku, ale tylko na poziomie 20 procent oraz 10 butli z tlenem w formie gazowej.
- W związku z tym dzisiaj nie trzeba będzie przenosić pacjentów, ale w niedzielę po południu, gdyby wzrosło zapotrzebowanie i zużycie tlenu mogłaby być taka konieczność, zwłaszcza jeśli chodzi o pacjentów pod respiratorami - powiedział dzisiaj wojewoda. W związku z tym liczba łóżek respiratorowych jest zwiększana przede wszystkim tam, gdzie jest zasilanie ze zbiorników. To daje większe bezpieczeństwo dostaw skroplonego tlenu. 14 szpitali na terenie województwa lubelskiego jest w trakcie budowy lub rozbudowy systemu instalacji tlenowych zabezpieczonych zbiornikami.