To podpalenie było przyczyną pożaru, do którego doszło kilka dni temu w bloku przy ul. Króla Rogera w Lublinie. Tak wstępnie ustalili policjanci.
Sprawa jest głośna z kilku powodów. Po pierwsze, jeszcze we wtorek straż pożarna gasiła pożar w bloku przy ul. Króla Rogera w Lublinie. Przyczyną najpewniej – bo tak podejrzewa straż – była awaria hulajnogi elektrycznej.
Następnego dnia, w środę, z samego rana strażacy znów jechali na Króla Rogera. Do tego samego bloku, ale tym razem do pożaru na parterze.
Na miejscu interweniowały trzy zastępy straży pożarnej. Strażacy szybko opanowali ogień. Przeszukali mieszkanie, ale nikogo w nim nie znaleźli. Płomienie strawiły część wyposażenia mieszkania. Straty oszacowano na ok. 10 tys. Strażacy i policjanci zajęli się ustalaniem przyczyn pożaru.
– Ze wstępnych ustaleń wynika, że doszło do podpalenia. Obecnie trwają czynności z mężczyzną, który może mieć związek ze zdarzeniem – przyznaje komisarz Kamil Gołębiowski, rzecznik KMP w Lublinie.
Jak ustaliliśmy nieoficjalnie, zatrzymany mężczyzna ma problemy zdrowotne. Jeśli specjaliści ustalą, że jest poczytalny, będzie odpowiadał za podpalenie i spowodowanie zagrożenia dla życia i zdrowia wielu osób.
Mężczyzna został umieszczony w zamkniętym oddziale psychiatrycznym. Ze względu na stan zdrowia nie można było przeprowadzić z nim czynności.