Prezydent Lublina Krzysztof Żuk zainaugurował kampanię wyborczą przed kwietniowymi wyborami samorządowymi. Wystartuje w nich z własnego komitetu wyborczego. Wciąż trwają ustalenia w kwestii jego ostatecznej formuły.
Urzędujący prezydent będzie walczył o swoją czwartą kadencję. – Wizja, którą proponujemy na kolejne lata bazuje na dalszym, stabilnym rozwoju Lublina i skupia się na sześciu obszarach. To jest walentynka dla naszych mieszkańców, co będzie dla nas ważne – mówi Krzysztof Żuk, choć trzeba wyraźnie podkreślić, że spora część złożonych przez niego obietnic, to inwestycje, które były zapowiadane już wcześniej.
„Miasto 15-minutowe”
Pierwsze z zagadnień dotyczy „przestrzeni dobrej do życia”. Tu prezydent wymienia m.in. wdrażanie „Planu dla Dzielnic” i koncepcji tzw. „miasta 15-minutowego” czy stawianie na niskoemisyjność poprzez planowane zakupy 40 autobusów wodorowych. Wspomina także rozwój usług elektronicznych w urzędzie oraz tworzenia nowych terenów rekreacyjnych, jak rewitalizacja Błoni pod Zamkiem i Parku Bronowickiego, stworzenie Parku Naturalistycznego w rejonie ul. Janowskiej czy modernizacja ścieżki rowerowej wzdłuż Bystrzycy.
Kolejny obszar dotyczy rozwiązań komunikacyjnych, związanych przede wszystkim z komunikacją miejską. - Oczekiwania mieszkańców są takie, by linie podstawowe kursowały co 10 minut, a pozostałe co 15-20 – mówi Krzysztof Żuk.
Jak to osiągnąć, skoro od kilku lat w miejskiej kasie nie ma pieniędzy na przywrócenie częstotliwości kursowania autobusów i trolejbusów do stanu sprzed pandemii koronawirusa? Według prezydenta pomóc w tym mają wspomniane zakupy nowego taboru oraz rosnąca jego zdaniem popularność parkingów typu Park&Ride, co powinno przełożyć się na większe wpływy ze sprzedaży biletów. Ale największej nadziei upatruje on w prowadzonych z obecnym rządem rozmowach w sprawie przywrócenia większego udziału samorządów w dochodach z podatków.
Żuk wskazuje także na plany rozbudowy ścieżek rowerowych, stworzenia stref uspokojonego ruchu w centrum czy inwestycji drogowych, jak przebudowa ul. Zana, al. Unii Lubelskiej czy ul. Turystycznej. - Większą aktywność planujemy w modernizacji układu komunikacyjnego przy przedsiębiorstwach dających miejsca pracy – mówi, przywołując szykowaną w tym roku modernizację ul. Budowlanej. - To jest dobry przykład naszej współpracy z przedsiębiorcami, którzy wokół prowadzą działalność i są również partnerami w wymiarze finansowym. Chcemy takich projektów realizować więcej – dodaje.
Jeszcze więcej kultury
W kontekście kultury priorytetem są starania o miano Europejskiej Stolicy Kultury w 2029 roku. Zdobycie tytułu oznaczałoby otrzymanie 100 mln zł na realizację zamierzeń w tym zakresie i szanse na dotacje dla miejskich instytucji kultury. - Ale jeśli się nie uda, naszym zobowiązaniem będzie zrealizowanie tego programu – mówi prezydent, zapowiadając jednocześnie zintensyfikowanie działań kulturalnych w dzielnicach i prowadzenie edukacji w tym zakresie w szkołach.
Jedna z deklaracji dotyczy rozbudowy przyszkolnej infrastruktury sportowej. Jeśli chodzi o sport, najważniejszą inwestycją ma być budowa wielofunkcyjnej hali z funkcją stadionu żużlowego na terenach po dawnym klubie jeździeckim. – Zakładamy, że pełną dokumentację będziemy mieli do końca roku. Jesteśmy już po pierwszych rozmowach z ministrem sportu w sprawie modelu finansowania – mówi Krzysztof Żuk.
Jeśli chodzi o gospodarkę, prezydent wskazuje na rosnącą pozycję lubelskich uczelni. - Poza Warszawą jesteśmy jedynym miastem, w którym liczba uczelni nie spada – zauważa, wskazując m.in. na tworzenie kierunków studiów pożądanych przez pracodawców.
Zdaniem Żuka w Lublinie nie ma problemu z brakiem miejsc w żłobkach i przedszkolach. Ubiegający się o reelekcję prezydent zaznacza, że w tej chwili prowadzone są analizy w sprawie powstania nowych przedszkoli na Czechowie i Czubach. Ponadto przygotowywana jest rozbudowa żłobka przy ul. Zelwerowicza.
Lublin to my: Nie ma w Lublinie braku miejsc w żłobkach i przedszkolach. W tej chwili prowadzimy analizy dla 2 dzielnic Czechów, Czuby, rozbudowa żłobka przy Zelwerowicza.
Kto w komitecie?
Krzysztof Żuk jest członkiem Platformy Obywatelskiej, ale w tegorocznych wyborach po raz drugi wystartuje z własnego komitetu. Poparcia udzielą mu PO, Nowa Lewica, Polskie Stronnictwo Ludowe, Nowoczesna czy nieformalna grupa radnych Wspólny Lublin. Ale na listach do Rady Miasta mają też znaleźć się młodzi ludzie, m.in. ci, którzy w ubiegłym roku byli zaangażowani w organizację obchodów Europejskiej Stolicy Młodzieży.
- To dowodzi potrzeby zbudowania pasa transmisyjnego dla zmiany pokoleniowej. I to będzie jednym z elementów naszej polityki w nowej kadencji – mówi prezydent.
Wciąż nie wiadomo, czy prezydencki komitet poprze Polska 2050, która wcześniej zarejestrowała w Lublinie własny komitet wyborczy. W poniedziałek doszło do spotkania z szefem lubelskich struktur partii Jackiem Burym, ale nie przyniosło ono porozumienia. Według nieoficjalnych informacji Żuk nie zgodził się na umieszczenie na listach kilku kandydatów zaproponowanych przez Burego. Chodzi m.in. o krytycznych wobec urzędującego prezydenta Szymona Pietrasiewicza z Lubelskiego Ruchu Miejskiego, Szymona Furmaniaka z partii Razem czy przewodniczącego zarządu dzielnicy Hajdów-Zadębie Jacka Skibę. - Propozycja dotyczyła Polski 2050. Teraz ruch jest po stronie partnera – tłumaczy Krzysztof Żuk. I zapowiada, że na środę zaplanowane są kolejne negocjacje.
Prezydent odpowiada PiS
Głównym rywalem Żuka będzie kandydat Prawa i Sprawiedliwości, miejski radny Robert Derewenda. Już jego pierwsza konferencja, w której uczestniczył były premier Mateusz Morawiecki wskazuje, że jednym z elementów jego kampanii będzie krytyka obecnie rządzących Lublinem w związku z wysokim zadłużeniem miasta.
- Złośliwie odpowiem, że jeśli w tym zakresie krytykuje mnie Mateusz Morawiecki, to w tym przypadku sam jest sprawcą – mówi Żuk, nawiązując m.in. do uszczuplania przez rząd PiS dochodów samorządów z podatków. I dodaje: - Politycy PiS mogą przedstawiać to w ten sposób. Ale pamiętajmy, że za pieniądze z kredytu powstały szkoły przy ulicach Berylowej i Sławinkowskiej, częściowo w ten sposób sfinansowaliśmy budowę kompleksu Aqua Lublin czy lotniska. Czy to znaczy, że nie trzeba było realizować tych inwestycji?
Wybory samorządowe odbędą się 7 kwietnia. Do drugiej tury – jeśli będzie potrzebna – dojdzie dwa tygodnie później.