W nogach 120 minut z pucharowego meczu z Polonią Bytom, a do tego seria rzutów karnych? Żaden problem. Avia poszła za ciosem i po kolejnym emocjonującym spotkaniu pokonała rezerwy Wisły Kraków 4:2. To druga domowa wygrana żółto-niebieskich w lidze, a pierwsza pod wodzą nowego trenera Wojciecha Szaconia.
W środę Patryk Małecki i spółka przegrywali już z liderem Betclic II ligi 0:2. Mimo to doprowadzili do dogrywki, a w rzutach karnych pokonali faworyta 6:5.
Pozytywny wynik dodał świdniczanom skrzydeł i w niedzielę drużyna trenera Szaconia wreszcie zapunktowała u siebie za trzy. Po pierwszej połowie starcia z Wisłą II gospodarze prowadzili 1:0. W 25 minucie po rzucie rożnym bramkarz rywali wypiąstkował piłkę do góry, a nie przed siebie. Skorzystał z tego Adrian Paluchowski. Doświadczony snajper złożył się do strzału... przewrotką i w efektowny sposób umieścił futbolówkę w siatce.
Sporo działo się od początku drugiej części spotkania. Na dzień dobry po złym podaniu Igora Sapały dobrze w środku pola zachował się Adrian Popiołek. Rozegrał akcję do lewej strony, a Paluchowski wycofał piłkę do Jakuba Zagórskiego. Boczny obrońca Avii w pierwszym kontakcie zagrał sobie do przodu, w drugim jeszcze przygotował futbolówkę do strzału, a w trzecim huknął po krótkim rogu w samo okienko.
Wydawało się, że miejscowi będą mieli trochę więcej spokoju, a tymczasem w 51 minucie Arkadiusz Ziarko „posadził” na murawie Zagórskiego, a za chwilę precyzyjnie uderzył po długim rogu zaliczając kontaktowe trafienie.
Kwadrans później kontrowersyjną decyzję podjął sędzia, który podyktował karnego po tym, jak Jacek Tkaczyk zagrał ręką w swojej szesnastce. Piłkarz żółto-niebieskich odbił zagranie w pole karne, ale wydawało się, że rękę miał ułożoną tuż przy ciele. Do jedenastki podszedł Wiktor Szywacz, ale nie zdołał pokonać Jakuba Murawskiego, który popisał się dwoma świetnymi interwencjami. Odbił karnego, a za chwilę dobitkę.
Nie było gola na 2:2, no to za chwilę zrobiło się 3:1. Wiktor Marek był faulowany w polu karnym „Białej Gwiazdy”, a doskonałej sytuacji po stronie miejscowych nie zmarnował Paweł Uliczny. W 84 minucie Avia upewniła się, że tym razem nie zgubi punktów u siebie. Tkaczyk odebrał piłkę na połowie rywali, Małecki pognał do linii końcowej i zagrał na drugie skrzydło, a Wojciech Kalinowski ładnym strzałem podwyższył prowadzenie. Na pocieszenie, w końcówce wynik odrobinę poprawił jeszcze Karol Sałamaj.
– Cieszymy się, że w końcu w lidze zdobywamy trzy punkty. Mecz był wyrównany, ale w kluczowych momentach byliśmy lepsi. Spodziewaliśmy, że między formacjami przeciwnika jest dużo przestrzeni i to staraliśmy się wykorzystać. My kilka razy daliśmy zagrać sobie piłkę przez środek i to na pewno jest do poprawy. Szacunek dla „Murasia”, że obronił rzut karny i dobitkę, bo to był kluczowy moment. Ważną rolę odegrały też zmiany. Weszli doświadczeni piłkarze i dali nam jakość, a do tego uspokoili grę – ocenia Wojciech Szacoń.
Avia Świdnik – Wisła II Kraków 4:2 (1:0)
Bramki: Paluchowski (25), Zagórski (47), Uliczny (75-z karnego), Kalinowski (84) – Ziarko (51), Sałamaj (90+3).
Avia: Murawski – Dobrzyński, Machała, Kursa, Popiołek, Uliczny, Tkaczyk, Zagórski (61 Kalinowski), Remeniuk (76 Wróblewski), Szczygieł (61 Marek. 80 Żmuda), Paluchowski (61 Małecki).
Czerwona kartka: Kursa (Avia, 90+4 min, za drugą żółtą).