Fazę grupową zakończyły efektownym zwycięstwem i w podobnym stylu chcą rozpocząć etap pucharowy zmagań. Koszykarki Pszczółki Polski Cukier AZS UMCS Lublin spotkają się dzisiaj przed własną publicznością (godz. 19) z francuskim Tarbes GB w ramach pierwszej odsłony dwumeczu w play-off
Od ubiegłego tygodnia lublinianki trenują już w pełnym składzie, co na pewno jest dobrą wiadomością. Nie wszystkie z nich były jednak gotowe w stu procentach na sobotnie starcie z CTL Zagłębiem Sosnowiec. Akademiczki przegrały na wyjeździe po dogrywce 86:89. Po wyniku tego nie widać, ale seria straconych 16 punktów z rzędu w czwartej kwarcie skutecznie podcięła im skrzydła.
Rozgrywki Energa Basket Ligi Kobiet ponownie schodzą na dalszy plan. Już teraz można powiedzieć, że „Pszczółki” odniosły w tym sezonie sukces, bo pokazały się z bardzo dobrej strony w EuroCup. Wyjście z grupy – i to na bezpiecznym, drugim miejscu – jest wartym odnotowania osiągnięciem.
W fazie pucharowej margines błędu jest zdecydowanie mniejszy. W grze pozostały 32 drużyny, a w następnym etapie zobaczymy zaledwie połowę z nich. O być albo nie być na europejskich parkietach zadecydują dwumecze. Co ciekawe, w grze turniejowej nie będzie niczym niezwykłym, jeśli jeden z meczów zakończy się remisem – system rozgrywania dwóch spotkań dopuszcza taki scenariusz. Gdyby natomiast łączny rezultat z dwóch konfrontacji był remisowy, wtedy trzeba będzie rozstrzygać sprawę awansu w pięciominutowych dogrywkach.
Zanim jednak weźmiemy kalkulatory w dłoń, warto przyjrzeć się najbliższemu rywalowi „Pszczółek”. Zawodniczki z francuskiego Tarbes Gespe Bigorre, podobnie jak lublinianki, zaczynały tegoroczną przygodę w EuroCup od kwalifikacji. W nich nie miały najmniejszego problemu z belgijskim House of Talents Spurs, który rozbiły 96:41 i 88:39. Równie dobrze poszło im w fazie grupowej, gdzie wygrały pięć z sześciu meczów – na zakończenie tej fazy przegrały wyraźnie z krajowym przeciwnikiem Villeneuve d'Ascq LM 51:86.
Kiedy spojrzymy na listę byłych zawodniczek tego klubu, to możemy doszukać się kilku znajomych nazwisk. Mowa chociażby o Polce Darii Mieloszyńskiej, urodzonej w naszym kraju Pauline Krawczyk, związanej w przeszłości z AZS UMCS Lublin Asii Boyd czy o koszykarkach, które pokazały się też w EBLK, jak Alice Kunek czy Ana Maria Filip.
Obecnie ważnymi ogniwami w drużynie prowadzonej przez Szweda Francisco Pinto (dla którego to pierwszy sezon w roli głównego szkoleniowca Tarbes GB) są Julie Wojta i wysoka Ana Tadić. Amerykanka jest liderem zespołu w EuroCup, notując średnio 14.3 punktu oraz 10.3 zbiórki. Z kolei Serbka z francuskim paszportem ma 12.4 punktu oraz 9.9 zbiórki. Do tego grona należy jeszcze dołączyć Clementine Samson z Francji (13.5 punktu) i Czeszkę Renatę Brezinovą, która dołączyła do składu w trakcie sezonu (13 punktów).
– Wydaje się, że jest to drużyna na naszym poziomie. Gra bardzo mocno fizycznie, dużo akcji izolacyjnych z zawodniczkami podkoszowymi i obwodowymi. Taka nieprzyjemna koszykówka – ocenia Krzysztof Szewczyk, trener lublinianek.
Początek spotkania Pszczółka Polski Cukier AZS UMCS Lublin kontra Tarbes GB zaplanowano na środę na godz. 19 w lubelskiej hali MOSiR. Bilety są do kupienia na stronie sklepazsumcs.pl: 10 zł (normalny) i 5 zł (ulgowy). Wejściówki będzie można także nabyć w kasie hali przed meczem. Transmisja będzie z kolei dostępna na portalu YouTube na profilu „FIBA – The Basketball Channel”.