Dzisiejszy charytatywny Bieg Mikołajów zgromadził na starcie blisko 150 zawodników z różnych stron Lubelszczyzny i Mazowsza. Kto był pierwszy na mecie?
Za nami dziewiąty Bieg Mikojałów organizowany przez puławską fundację BezMiar. Jego idea od 2013 roku pozostaje ta sama: dobra zabawa i pomoc osobom bezdomnym. W tym roku, dzięki sportowcom, którzy założyli czerwone czapki i wystartowali w mikołajkowym biegu, puławskie schronisko przy ul. Rybackiej otrzyma kilkaset konserw o długim terminie przydatności. To właśnie konserwy, poza opłatą startową, są warunkiem startu w zawodach.
- Do biegów na 5 i 9 kilometrów zapisało się około 150 osób, ale mamy także zawody mikołajkowe, w którym będzie uczestniczyło kolejne ponad 100 osób, więc tych konserw na pewno nie zabraknie. Cieszę się, że są z nami najlepsze puławskie kluby sportowe, a nawet członkowie kadry narodowej w przeciąganiu liny - mówiła tuż po starcie Maryla Miłek, prezes fundacji BezMiar.
Zaledwie kilkanaście minut później na mecie pojawili się pierwsi zawodnicy, którzy wybrali krótszy, 5-kilometrowy dystans. Tę konkurencję wygrał Mateusz Krzysztoń z klubu "Gloria Victis" w Żyrzynie, wyprzedzając Mateusza Utnickiego z Dęblina oraz Barłomieja Florczaka z Puław. Wśród kobiet najszybsza była Sylwia Sobieszek ze Zwolenia. Na dłuższym, 9-kilometrowym dystansie tryumfował Andrzej Orłowski z klubu MKS Lubartów. Drugi był Marcin Głodek ze Stężycy, a trzeci Jacek Car z Uniszowic. Wśród pań najwyższe miejsce zajęła Dominika Mazur z Lublina.
Wyniki w charytatywnych biegach nie odgrywają jednak najważniejszej roli. Liczy się sam udział, zabawa, popularyzacja sportu, a przy okazji - pomoc potrzebującym.
- Atmosfera i ludzie są tutaj naprawdę super. Wiatr trochę dawał dzisiaj w kość, ale po dwóch kilometrach było już w porządku - mówi Agnieszka Zadura, która na Bieg Mikołajów do swoich rodzinnych Puław przyjechała z Warszawy. - Biegło się bardzo dobrze, jak zawsze. Dopisało sporo ludzi, mimo tej mroźnej pogody. Zabrakło może tylko śniegu, ale dla nas najważniejszy jest ten szczytny cel, pomoc osobom bezdomnym - uzupełnia Marcin Bochenkiewicz, kolejny zawodnik klubu Multimedia Runners.
Większość zawodników świąteczny strój ograniczała do czerwonej czapki z pomponem, ale byli także tacy biegaczy, którzy przebrali się cali. W stroju anioła, ze skrzydłami na plecach i aureolą nad głową w tym roku pięć kilometrów pokonała pani Grażyna. - Zdecydowanie trudniej się biega w takim stroju, ale dla nas liczy się przede wszystkim dobra zabawa. Poza tym ten czarny anioł to taka metafora, przesłanie, że wszyscy możemy nieść dobro - tłumaczy.
W puławskiej marinie pojawili się nie tylko biegacze. Na puławian, zwłaszcza tych najmłodszych, czekało sporo konkurencji zachęcających do aktywności, m.in. przeciąganie liny.
- Chcemy pokazać, że to jest prawdziwy sport wyczynowy. Pokażemy jaką technikę należy stosować i damy możliwość rywalizacji z zawodnikami naszej kadry narodowej - mówi Piotr Romatowski, zawodnik klubu Adrenalina Warszawa, sekretarz Polskiego Związku Przeciągania Liny.
Na młodych adeptów sportów walki czekali zawodnicy Androsa. Na stoisku można było sprawdzić, jaką liczbę ciosów jesteśmy w stanie wyprowadzić w ciągu 10 sekund. Puławscy taekwondziści byli w stanie wykonać w tym czasie niemal 30 kopnięć.
- Taekwondo to sport, który bardzo szybko buduje pewność siebie, a przy tym poprawia gibkość, postawę, uczy koordynacji i systematyczności. Jest przy tym bardzo bezpieczny - zachęca trener Artur Nakończy.
Na nowy narybek liczy także Pogoń. Kolarski klub w ramach mikołajkowych zawodów wystawił rolkowy trenażer, na którym można było poćwiczyć równowagę i kondycję. Zainteresowani mogli obejrzeć także profesjonalne rowery wyczynowe o wartości nawet 30 tys. zł. Na jednym z nich kolarz puławskiego klubu zdobył brązowy medal mistrzostw świata. - Zachęcamy młodzież do trenowania w naszym klubie. Dzisiaj jest szansa, by do nas dołączyć - mówi trener i działacz, Łukasz Świderski.