Dwóch nastolatków pobiło w lesie 50-letniego mężczyznę. Zwabiła go tam 15-latka, która zaprosiła go na spacer.
Nagle z zarośli wyszło kilku młodych mężczyzn, znajomych dziewczyny.
Przewrócili 50-latka na ziemię a potem skopali. Zabrali mu telefon, pieniądze, dokumenty i kluczyki auta, które zaparkował pod pubem. Zostawili swą ofiarę. Wsiedli do volkswagena 50-latka. Ruszyli w przejażdżkę po mieście.
Napadnięty poszedł od razu na policję. Policjanci zauważyli kradziony samochód około godz. 22.30 na ul. Piłsudskiego.
Kierowca widząc radiowóz przyśpieszył. Uciekał wykonując niebezpieczne manewry. Nie reagował na sygnały do zatrzymania się. Przejechał jeszcze kilka ulic. Nie zapanował nad autem, wypadł z jezdni. Utknął na polu.
Z samochodu wyskoczyło kilka osób. Zaczęli uciekać w różnych kierunkach. Policjanci dogonili dwóch mieszkańców Puław: 15 i 17-latka oraz ich 15 letnią koleżankę. Ich dwaj 19-letni koledzy zostali zatrzymani następnego dnia.