Mężczyzna, który w Puławach strzelał z pistoletu do witryny sklepowej i groził bronią ekspedientce, siedzi już w policyjnym areszcie.
Gdy sprzedawczyni powiedziała mu, że zadzwoni po policję, wycelował w nią przedmiotem przypominającym pistolet. Po chwili jednak uciekł. Ekspedientka rozpoznała go; był to klient tego sklepu. O incydencie zgłosiła na policję, podała też funkcjonariuszom znany jej pseudonim strzelca.
Mężczyzna przez blisko tydzień ukrywał się przed policją. Do czasu: w czwartek po południu został zatrzymany przez kryminalnych. 46-latek z Puław trafił do policyjnego aresztu. W jego domu policjanci broni nie znaleźli. Pistolet typu wiatrówka oraz kilka śrutów ukryte były w domu jego kuzynki.
Właściciel sklepu uszkodzenie szyby wycenił na 200 złotych. Ale 46-latek został za to ukarany karą grzywny w wysokości 500 złotych. Usłyszał też zarzut wypowiadana gróźb karalnych, za co grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności.