Grupa Azoty "Puławy" sprzedała udziały w dwóch kolejnych spółkach zależnych. W ostatni czwartek Medical i Remzap przeszły w ręce pracowników. Przeciwko pozbywaniu się tych przedsiębiorstw opowiadał się poseł PiS Krzysztof Szulowski.
Medical założony przez Zakłady Azotowe w 1997 roku świadczył usługi medyczne pracownikom tej spółki, jak również firm z nimi współpracujących. Remzap to z kolei zatrudniające kilkaset osób przedsiębiorstwo oferujące produkty i usługi dla branży chemicznej, cementowej, czy energetycznej. Próbę przekonania do pozostawienia ich we władaniu Grupy Azoty podjął się poseł Krzysztof Szulowski.
– Spółki te są ważne dla funkcjonowania samych zakładów azotowych, jak i pracowników. Stanowią też zapewne atrakcyjne kąski w aspekcie oferty prywatyzacyjnej. Uważam, że w związku ze zmianą kierownictwa Ministerstwa Skarbu i prawdopodobnie innymi oczekiwaniami w stosunku do zarządzających firmą ZA Puławy, prywatyzacja w tym momencie nie powinna mieć miejsca i powinna być wstrzymana – apelował w ostatnią środę z mównicy sejmowej.
Dzień później władze Zakładów Azotowych podpisały umowy sprzedaży. Na czele spółki pracowniczej Remzap stanął jej dotychczasowy szef, Jerzy Wiśniewski. Medicalem pokieruje natomiast dr. med. Iwona Woźniak. Ile pieniędzy trafiło na konto ZA - nie wiadomo. Firma zasłania się tajemnicą handlową.
Grzegorz Kulik, rzecznik prasowy Grupy Azoty podkreśla, że nie była to prywatyzacja. – Obie firmy były prywatnymi spółkami, które po prostu zmieniły właściciela. Proces mający na celu ich sprzedaż jest transparentny, a rozpoczęliśmy go już w lutym. Ta restrukturyzacja polega na sprzedaży spółek niezwiązanych bezpośrednio z prowadzoną przez nas działalnością i dotyczy całej Grupy Azoty, w tym Zakładów Azotowych w Puławach. Nie potrzebujemy firm remontowych, czy medycznych. Skupiamy się na branży chemicznej i porządkujemy naszą grupą kapitałową – wyjaśnia.
Zdaniem rzecznika prasowego, nie ma powodów od obaw, a sprzedaż spółek została zrealizowana za wiedzą i wsparciem ich pracowników.
– Sprzedając udziały pracownikom tych spółek chcieliśmy dać im szansę wzięcia inicjatywy „we własne ręce”. To rozwiązanie sprawdziło się również w przeszłości. W 2005 roku w ten właśnie sposób sprzedaliśmy udziały pracownikom spółek Maszzap i Piazap, spółki te cały czas z powodzeniem funkcjonują – przekonuje Kulik.
Na zakup udziałów Remzapu i Medicalu zdecydowała się połowa załóg. Nie zostały one jednak podzielone po równo. W praktyce, ci, którzy dysponowali większymi możliwościami finansowymi, nabyli pakiety kontrolne, w rękach innych została ich symboliczna ilość. Te różnice, szczególnie jeśli chodzi o Medical, krytykuje szef Solidarności Ziemi Puławskiej, Sławomir Kamiński.
– Te udziały są nieproporcjonalne. Wartość tego, co nabyli zwykli pracownicy to 100, czy 200 złotych, a grupa kontrolująca tę spółkę posiada udziały za 200, czy 300 tysięcy złotych. To nie jest przejrzyste. Uważam, że sprzedaż spółki, która przynosi dochody, w ogóle nie powinna mieć miejsca – podkreśla były starosta.
O komentarz w sprawie sprzedaży spółek poprosiliśmy Ministerstwo Skarbu Państwa. To wbrew niektórym obiegowym informacjom mówiącym o tym, jakoby było przeciwko tej transakcji potwierdziło jej zgodność zarówno ze strategią Grupy Azoty, jak i obowiązującym prawem.
– Procesy zbycia spółek nie należących do podstawowej działalności podmiotu rozpoczął się na początku br. i odbył się zgodnie z przepisami prawa. Zgodnie ze statutem spółki, zgodę korporacyjną wyraziła Rada Nadzorcza – poinformował zespół prasowy MSP.