Do 5 listopada mieliśmy poznać wyniki głosowania na projekty budżetu obywatelskiego. Tak się jednak nie stanie, bo śledztwo w sprawie oszustw nadal trwa.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
Od zakończenia głosowania wkrótce minie dwa miesiące, a jego wyniki nadal nie są znane. Pierwotny termin rozstrzygnięcia ustalony na początek października został przesunięty o miesiąc. Wiele wskazuje na to, że komisja wyborcza zrobi to ponownie.
– W czwartek mamy zebranie w tej sprawie. Na razie nie mogę udzielić żadnych informacji – mówi Zofia Bojarska, przewodnicząca komisji wyborczej.
O tym, że także w tym tygodniu nie dowiemy się, które projekty otrzymają w przyszłym roku pieniądze z na realizację, poinformowała Jolanta Wróbel, kierownik Wydziały Kultury i Promocji w Urzędzie Miasta Puławy.
– Mieliśmy nadzieję, że do 5 listopada zakończy się postępowanie prokuratorskie, ale do dzisiaj nie otrzymaliśmy na ten temat żadnej informacji. Myślę, że termin opublikowania wyników głosowania zostanie przesunięty – mówi kier. Wróbel.
Szans na zakończenie śledztwa do tego czasu nie ma. – Postępowanie cały czas trwa. Ale nie otrzymaliśmy żadnego wniosku o ściganie sprawców podszywania się pod mieszkańców. Jeśli nic się nie zmieni, śledztwo zakończy się w ciągu miesiąca – informuje podkom. Marcin Koper, oficer prasowy puławskiej policji.
O tym co dalej z budżetem obywatelskim zdecyduje komisja wyborcza, która na wypracowane rozwiązanie zarekomenduje prezydentowi.
– Możliwości jest kilka. Można ogłosić te wyniki, które są, albo powtórzyć głosowanie – mówi Jolanta Wróbel.
Przypomijmy, że problem z nowym budżetem obywatelskim wynika z oszustów wykrytych w trakcie głosowania internetowego. Część mieszkańców Puław nie mogąc oddać głosu drogą elektroniczną poinformowało o tym fakcie Urząd Miasta. Okazało się, że ktoś zagłosował za nich. Nieautoryzowane głosy zostały oddane z komputerów puławskiego SP ZOZ. Doszło do kradzieży danych osobowych oraz ich wykorzystania wbrew woli ich właścicieli. W związku z tym prezydent zawiadomił prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, a ta dalsze czynności w tej sprawie zleciła policji.
Niestety winni tego zamieszania prawdopodobnie nie zostaną wykryci, ani ukarani, bo przestępstwo, o które chodzi, wymaga wniosku o ściganie złożonego przez osoby pokrzywdzone. Te, jak dotąd, takiego dokumentu nie złożyli.
Na zakończenie śledztwa czekają władze miasta i komisja wyborcza. Mieszkańcy Puław czekają natomiast na wyniki głosowania, żeby przekonać się, czy popierane przez nich projekty otrzymają pieniądze. Do podziału jest 2 miliony złotych.