Rodzice uczniów podstawówki w Dąbrówce nie chcą, żeby ich dzieci zostały przeniesione do szkoły w Kazimierzu. Pojechali w tej sprawie do kuratorium oświaty w Lublinie.
– Pod petycją, którą przedstawiliśmy w kuratorium, podpisało się już ponad 360 osób. Mamy nadzieję, że nasze działania przyniosą efekty i uczniowie nie zostaną przeniesieni – mówi Monika Tuźnik, której córka uczy się w drugiej klasie w szkole w Dąbrówce, a syn w piątej.
Co na to kuratorium? – Znam na razie relację o planowanych zmianach ze strony rodziców. Przed wydaniem opinii w sprawie nowej sieci kuratorium będzie monitorowało warunki poszczególnych szkół – komentuje Eugeniusz Pelak, wicekurator oświaty w Lublinie. – Czekamy, jaką decyzję podejmą radni w tej sprawie.
Kazimierscy radni zajęli się tą sprawą w piątek. – Podczas obrad komisji nie zapadły wiążące decyzje, bo było to pierwsze spotkanie w tej sprawie. Burmistrz przedstawił swoją wizję przeniesienia starszych klas do Kazimierza Dolnego – relacjonuje Tuźnik, która razem z innymi rodzicami była na obradach. – Część radnych dała nam jednak odczuć, że popiera nasze starania, żeby uczniowie zostali w Dąbrówce, w której funkcjonowałaby wówczas szkoła ośmioklasowa.
Radni poprosili też burmistrza o przygotowanie symulacji dotyczącej kosztów obu rozwiązań, która miałaby potwierdzić jego argumenty dotyczące oszczędności. Termin kolejnych obrad został wyznaczony na 1 lutego.
O tej sprawie pisaliśmy w ubiegłym tygodniu. Jak relacjonowali rodzice, burmistrz chce, żeby od września uczniowie klas czwartych, piątych i szóstych zostali przeniesieni do nowej szkoły w Kazimierzu. Rodzice nie chcą się na to zgodzić. Uważają, że chodzi o wypełnienie budynku nowej szkoły, a nie o oszczędności, a na które wskazywał burmistrz.
– Nasze dzieci sprowadzane są do roli przedmiotu, który można dowolnie przesuwać. Szkoła w formie filii nie będzie miała racji bytu – mówiła Monika Tuźnik.
Pomysł nie spodobał się także dyrektor szkoły Marzenie Sypule. – Szkoła w Kazimierzu nie jest jeszcze gotowa. Jest już półroczne opóźnienie, a teraz budową szkoły zajął się prokurator. Jak w takiej sytuacji można mówić w ogóle o przenoszeniu dzieci? – pytała dyrektor.
– Wszyscy mają prawo do własnego zdania, tak ja mam prawo przedstawiać swoje rekomendacje radnym – skomentował Andrzej Pisula, burmistrz Kazimierza Dolnego.