Rozmowa z Romaną Rupiewicz, inicjatorką i jedną z organizatorek konkursu „Pamiątka z Kazimierza. Wzornictwo dla Kazimierza”, który ma być pierwszym krokiem do promowania tutejszych produktów
• Na początku kwietnia w Muzeum Nadwiślańskim zostanie otwarta wystawa, której celem jest stworzenie nowych, kazimierskich produktów. To efekt konkursu „Pamiątka z Kazimierza. Wzornictwo dla Kazimierza”. Skąd pomysł na taką akcję?
W ubiegłym roku w Ministerstwie Infrastruktury i Rozwoju zakończyły się prace nad ustawą o rewitalizacji miast. Już wtedy wiedziałam, że nowe i właściwe rozumienie rewitalizacji jest szansą dla Kazimierza. Bo to nie tylko wybrukowanie chodnika, ale kompleksowe działania w wielu obszarach, zwłaszcza w obszarze rozwiązywania problemów społecznych. W Kazimierzu mamy ogromne bezrobocie, praca dostępna jest głównie w sektorze hotelarskim i restauracyjnym, słabo płatna i często na śmieciowych umowach. Firm prawie nie ma, a największym pracodawcą jest Urząd Miasta. A przecież mamy taki potencjał. Ponad milion turystów rocznie! Niestety, handel opiera się głównie o chińskie tandetne pamiątki, takie same, jakie można kupić w większości polskich miast. Pomyśleliśmy, że trzeba wskrzesić lokalne produkty, a także stworzyć nowe w oparciu o tradycję i historię. Marzę o współczesnym wzornictwie, wytwarzanym lokalnie, które stanowiłoby o tożsamości miejsca. Owszem, mamy koguty, miody i lokalne piwa, trochę win... i to wszystko. Potrzebne są opakowania, etykiety.
• Kto może się zgłosić do konkursu?
Wystawa skierowana jest nie tylko do środowiska polskich projektantów. W konkursie może wziąć udział każdy, kto ma pomysł na produkt lub usługę i potrafi to zobrazować. Liczymy także na inicjatywę mieszkańców gminy. Prace można zgłaszać do 21 marca w urzędzie miasta. Ma to być wydrukowana plansza o wymiarach 50 na 70 cm z krótkim opisem i ewentualnie model produktu. Autorzy sami kodują swoje prace, nadając im numer, a następnie tym samym numerem opisują zaklejone koperty, w których mają znaleźć się dane personalne. Następnie jury oceni prace i wyłoni zwycięskie produkty.
• Jakie nagrody czekają na zwycięzców?
Nagrody finansowe: za pierwsze miejsce 3 tysiące złotych i dwa wyróżnienia po tysiąc złotych. Będą także nagrody specjalne ufundowane przez Muzeum Nadwiślańskie, Stowarzyszenie Kupców i Przedsiębiorców oraz Towarzystwo Przyjaciół Miasta Kazimierza Dolnego.
Wystawa ma być miejscem spotkań lokalnych przedsiębiorców z autorami prac. Liczymy, że pojawią się osoby, które zainteresują się wdrożeniem produktów. Zresztą ekspozycji muzealnej będą towarzyszyły 3-dniowe warsztaty dla potencjalnych przedsiębiorców, podczas których będziemy mówić m.in. o projektach ministerialnych ”Innowacyjna gospodarka”. Warsztaty poprowadzą m.in.: wykładowcy z wydziału Wzornictwa ASP w Warszawie oraz Lubelski Instytut Designu.
• Czy to jednorazowa akcja?
Na razie czekamy na efekty. Na wszystko są potrzebne pieniądze. Inwestowanie w lokalne produkty na pewno przyniosłoby niemal natychmiastowe ożywienie gospodarcze i przynajmniej częściową likwidację bezrobocia. Wydział Wzornictwa ASP w Warszawie może przygotować dla Kazimierza ok. 40 produktów, wraz z opracowaną taktyką wdrożenia i marketingiem. Ale to koszt ok. 30 tys. zł. W sytuacji, gdy młodzi ludzie masowo opuszczają Kazimierz, powinno to być jednak ważniejsze, niż wydawanie miliona złotych na drogi powiatowe. Lokalnymi produktami zainteresowane jest również Muzeum Nadwiślańskie, w którym jest sklepik, ale wciąż nie ma pomysłu, co poza wydawnictwami w nim sprzedawać.