W miejscu, gdzie swoje klasy miała podstawówka, leży kupa gruzu. Jedna czwarta budynku przestała istnieć. We wtorek o godz. 6 potężny wybuch zmiótł prawe skrzydło Zespołu Szkół w Kazimierzu Dolnym.
Z zamieszkanej części szkoły będą musieli wyprowadzić się lokatorzy. – Uciekaliśmy tak szybko, że zdążyliśmy zabrać tylko najpotrzebniejsze rzeczy. Mamy nadzieję, że nasza część budynku jest bezpieczna i szybko wrócimy do swoich mieszkań. Na szczęście każdy z nas ma krewnych, u których może się zatrzymać – mówi Elżbieta Kalinowska.
– Bez dwóch zdań budynek nie nadaje się do prowadzenia lekcji i zostanie zamknięty. O tym, co dalej, będę mogła powiedzieć dopiero po przeprowadzeniu niezbędnych ekspertyz. W ciągu 12 lat pracy inspektora budowlanego nie spotkałam się z taką katastrofą – mówi Elżbieta Dudzińska, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Puławach.
– Do wakacji lekcji w tym budynku już na pewno nie będzie. Uczniowie trafią do innych szkół w Kazimierzu Dolnym. Pomoc zadeklarowało Starostwo Powiatowe w Puławach. Możemy zająć pomieszczenia w Kolegium Sztuk Pięknych i Muzeum Przyrodniczym. Chodzi o 367 uczniów. Myślę, że konkretne decyzje zapadną w ciągu najbliższych dwóch dni – mówi dyrektor Arbuz.
Pomoc szkole i gminie obiecały również władze województwa. – Kazimierz Dolny nie zostanie sam. O kwotach nie można jeszcze mówić, ale udzielimy wszelkiej pomocy – zapewniał marszałek Hetman. Podobnie jak wicewojewoda Henryka Strojnowska, która wizytowała wczoraj szkołę.
– Musimy dokonać wszelkich wyliczeń i ekspertyz. Trudno teraz powiedzieć, czy remont szkoły jest możliwy i czy zbudujemy nową. Pewne jest jednak, że bez pomocy państwa i województwa nie podołamy finansowo – kończy burmistrz Dunia.