Koniec ze spalaniem tysięcy ton węgla. Wkrótce najczystszej energii dostarczą Azotom olbrzymie wiatraki.
Najbardziej spektakularną inwestycją będzie ferma wiatrowa złożona z 10-12 wiatraków. - Będą miały moc do 30 megawatów - przewiduje Beata Kuryłowicz, dyrektor departamentu ds. Puławskiego Parku Przemysłowego w Zakładach Azotowych. A jest się o co bić, ponieważ megawat energii wyprodukowanej przez elektrownie wiatrowe pozwala na uniknięcie emisji do atmosfery ok. 1 tony dwutlenku węgla.
- Nie słyszałam, żeby podobne plany miała jakaś inna polska firma z branży chemicznej - przyznaje Anna Pasławska, dyrektor Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej. - Ale to świetny pomysł. Szersze wykorzystanie energii odnawialnej przyniesie wam wiele korzyści gospodarczych i środowiskowych - dodaje.
Według Pasławskiej, podobne projekty są w Polsce realizowane głównie przez inwestorów zagranicznych. Z krajowych, oprócz puławskich Azotów, energetyką odnawialną zaczynają się interesować spółki dystrybucyjne i nowo tworzone grupy energetyczne.
Ale puławski ekoklaster ekologiczny, to nie tylko wiatraki. To także 50 hektarów szklarni (czyli 5 razy więcej niż największy obecnie istniejący kompleks szklarni w naszym województwie), w których do produkcji kwiatów wykorzystywany będzie wytwarzany przez Azoty dwutlenek węgla. Już teraz spółka sprzedaje go ogrodnikom, by ograniczyć emisję do atmosfery.
- Rocznie kupujemy ok. 500 ton tego surowca - mówi Jarosław Ptaszek, właściciel gospodarstwa ogrodniczego JMP w Stężycy.
Ostatnim elementem przedsięwzięcia będzie produkcja roślin energetycznych, np. wierzby, która jest coraz popularniejszym źródłem energii.
W przypadku wszystkich tych projektów Zakłady Azotowe zamierzają wydzierżawić swój teren firmom zewnętrznym. Nie chcą na razie mówić o kosztach. Ale już po 10 grudnia ogłoszą przetargi. I wierzą w sukces.
- Mamy mnóstwo chętnych, którzy pytają o możliwość inwestowania - dodaje Beata Kuryłowicz.