Prezes spółki Eko Europa, która planowała budowę w Puławach spalarni niebezpiecznych odpadów, zarzucił radzie miasta łamanie prawa. Radni wezwanie inwestora uznali za bezzasadne i jednomyślnie odrzucili.
Zdaniem Jakuba Bańkiewicza, prezesa Eko Europy, puławska rada miasta złamała prawo przyjmując na początku tego roku uchwałę dotyczącą przystąpienia do zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Błąd miał polegać na braku analiz poprzedzających ten krok, które wykazywałyby jego zasadność, a także stopień zgodności zmian ze studium.
W ten sposób złamane miały zostać przepisy postępowania administracyjnego. W związku z tym spółka wezwała radę miasta do „usunięcia naruszenia prawa” – w domyśle anulowania przyjętej uchwały i rezygnacji z wprowadzenia niekorzystnych z punktu widzenia inwestora z zmian w planie. Na to się jednak nie zanosi. Radni w całości odrzucili skargę warszawskiej spółki, uznając ją za bezzasadną.
– Z argumentami wzywającego nie sposób się zgodzić. Podjęcie uchwały było poprzedzone analizą uzasadniającą jej podjęcie. Dokonano także oceny planowanych rozwiązań pod kątem ich zgodności ze studium – napisała w odpowiedzi na pismo inwestora, Bożena Krygier, przewodnicząca rady miasta, która podkreśliła, że te analizy nie musiały mieć formy pisemnej.
– Mogły być one złożone ustnie do protokołu na sesji. Przeprowadzenie takiej analizy potwierdza urzędowa notatka kierownika Wydziału Planowania Przestrzennego – wyjaśnia dalej radna.
Ostatecznie za uznaniem wezwania Eko Europy za bezzasadne zagłosowali wszyscy obecni na ostatniej sesji radni. Nie zamyka to jednak kwestii powstania w Puławach kluczowego z punktu widzenia spółki przedsięwzięcia – spalarni odpadów niebezpiecznych. Firma stara się uzyskać niezbędną dla jej powstania decyzję środowiskową. Władze miasta nie spieszą się jednak do jej wydawania. Cała związana z tym procedura w tym roku ruszyła od zera po tym, jak SKO skierowało ją do ponownego rozpatrzenia przez puławski ratusz. Czekają nas więc prawdopodobnie kolejne społeczne konsultacje.