Rosnące krzywo drzewo utrudnia parkowanie w pobliżu Stokrotki przy ul. Centralnej w Puławach. Mniej uważni kierowcy w tym miejscu tłuką tylne szyby. Władze miasta tłumaczą, że to prywatna działka i niewiele w tej sprawie mogą zrobić.
O problemie poinformował nas Czytelnik. Jego zdaniem na parkingu za supermarketem tylną szybę w swoim samochodzie podczas cofania, stracił już niejeden kierowca. Krzywo rosnące drzewo sprawia problemy, szczególnie po zmroku. Jeśli ktoś go nie zauważy, o szkodę nie trudno.
Jerzy Pawlas, zajmujący się zielenią w Zarządzie Dróg Miejskich informuje, że powodem do interwencji może być np. złożona na piśmie skarga właściciela sąsiedniej działki. Takie pismo na razie do ZDM nie wpłynęło, a bez niego urzędnicy nie mają podstawy do działania.
– Jeśli na działce jest nieporządek, zainterweniować może Straż Miejska, ale w tej sytuacji, wydaje mi się, że zmusić do usunięcia tego drzewa może jedynie sąd – stwierdza pracownik ZDM.
Brak odpowiedniego dokumentu to nie jedyny problem, bo samo drzewo nie dość, że rośnie krzywo, to jego pień znajduje się niemal dokładnie na granicy działek. Na razie nie ustalono, kto właściwie za nie odpowiada, ale nawet jeśli takie ustalenia by zapadły, nie dowiedzielibyśmy się o tym.
– Nie możemy podawać takich informacji, nie jesteśmy do tego upoważnieni – tłumaczy Agnieszka Kulik z Wydziału Gospodarki Nieruchomościami Urzędu Miasta. Jej zdaniem wyjściem z tej sytuacji mogłoby być pismo od mieszkańca Puław, którego zdaniem drzewo stanowi np. zagrożenie dla bezpieczeństwa.
Konar, który przeszkadza kierowcom to nie jedyny problem w tej części miasta. Położona w pobliżu działka to jedno z najbardziej zaniedbanych miejsc w Puławach. Teren graniczy z parkingiem przy Stokrotce. Ten kawałek dzikiej, nieuporządkowanej przestrzeni przyciąga osoby spożywające alkohol, i zostawiające po sobie puszki i butelki. W świetle prawa za porządek na niej odpowiada właściciel, ale dopóki to miejsce nie zostanie zabudowane, szanse na poprawę estetyki wydają się znikome.