Niebawem, żeby skorzystać z akcji „Biegaj z MOSiR-em” puławscy biegacze będą musieli płacić. To efekt nowej uchwały, która ma pozwolić uchronić miasto przed koniecznością zwrotu 13 mln złotych.
Zasady korzystania ze wszystkich obiektów zarządzanych przez Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Puławach wkrótce się zmienią. Od teraz każde skorzystanie np. ze stadionowej bieżni będzie kosztować. Dlaczego?
– Nie przewiduje się bezpłatnego udostępnienia obiektów MOSiR. To konieczna regulacja, aby miasto mogło otrzymywać zwroty podatku VAT (dotychczas Puławy odzyskały w ten sposób 13 mln zł – przyp. rs). Wynika to z interpretacji podatkowych, które są jednoznaczne i nakazują, aby cała prowadzona na nich działalność była opodatkowana – tłumaczy Marzena Klimek, kierownik Wydziału Edukacji i Sportu w puławskim ratuszu.
Jak to będzie wyglądało w praktyce, tego jeszcze nie ustalono. Nie wiemy jeszcze np. ile będzie wynosiła opłata za skorzystanie ze stadionowej bieżni w ramach akcji „Biegaj z MOSiR-em”. Teraz biegać można bezpłatnie. – Nowe opłaty wprowadzone do cennika będą ukształtowane tak, aby nie stanowić istotnego obciążenia dla chętnych do korzystania z poszczególnych obiektów. Dodatkowo, uchwała przyznaje prezydentowi prawo do udzielania upustów – przypomina kierownik Klimek.
Jak przyznaje, wstępna propozycja to roczny karnet w cenie 12 złotych, co pozwoliłoby na bieganie 4 razy w tygodniu. Osoby nie posiadające karnetu, za wejście na bieżnię płaciłyby każdorazowo złotówkę. Cennik, jak się dowiedzieliśmy, obecnie jest opracowywany, więc te kwoty mogą się jeszcze zmienić.
Według urzędników, z punktu widzenia mieszkańców Puław, nic więcej się nie zmieni, bo dotychczas większość form korzystania z obiektów MOSiR była płatna. Różnica dotyczy głównie zasad i cen ich wynajmowania pod kątem imprez sportowych. Ale to kwestia porozumienia pomiędzy miastem, a klubami. Na razie otrzymały zapewnienie, że finansowo nie stracą, a w tym roku drożej nie będzie. Docelowo plan jest taki, że w przyszłości, różnice wynikające z cennika mają być pokrywane odpowiednio wyższymi pulami środków przeznaczanych na zadania konkursowe dot. kultury fizycznej.
Warto wspomnieć, że w procesie tworzenia nowego cennika nie uczestniczy dyrektor MOSiR Antoni Rękas. Szef jednostki wykorzystuje właśnie cały, zaległy urlop, łącznie 51 dni. I wcale nie jest pewne, czy z niego wróci, bo dyrektor ośrodka sportu w każdej chwili może przejść na emeryturę.