Stanisław Gołębiowski, wójt gminy Końskowola, potwierdził zainteresowanie samorządu odzyskaniem utraconych w XIX wieku praw miejskich. Lokalne władze mają zamiar przekonać mieszkańców wioski, że taki ruch nie będzie oznaczał podnoszenia podatków.
Był 8 czerwca 1532 roku, kiedy Andrzejowi Tęczyńskiemu, ówczesnemu właścicielowi wioski Końska-Wola, udało się uzyskać od króla Zygmunta Starego promesę nadania dla niej praw miejskich. Te obowiązywały nieprzerwanie przez 338 lat. Niestety, w 1870 roku, z woli cara, Końskowola je utraciła. Decyzji rosyjskiego zaborcy nie unieważniły ani władze niepodległej II RP, ani te komunistyczne.
Tematem samorządowcy zaczęli interesować się dopiero w ostatnich latach. Bez powodzenia. Nie pomagały wymogi dotyczące m.in. minimalnej liczby mieszkańców oraz brak zainteresowania sąsiednich wniosek aneksją do Końskowoli. W międzyczasie procedura umożliwiające odzyskiwanie praw miejskich została znacznie uproszczona. Władze gminy postanowiły więc spróbować raz jeszcze.
– Lata 90. były okresem, kiedy odzyskiwanie praw miejskich stało się modne, ale ja uważałem wtedy, że Końskowola nie jest na to gotowa. Mieliśmy skromną sieć wodociągów i 50 telefonów w całej gminie, więc do miasta było nam daleko. Ale dzisiaj, gdy mamy wodociągi w całej gminie, ponad 80-procent skanalizowania, utwardzone drogi, myślę, że to już jest dobra pora – mówi Stanisław Gołębiowski, wójt gminy, który o planach odzyskania praw miejskich wspomniał podczas niedzielnego otwarcia zabytkowego ratusza.
Jednym z wyzwań stojących przez samorządowcami będzie przekonanie do swojego pomysłu mieszkańców. Część z nich obawia się finansowych skutków podniesienia rangi ich miejscowości.
– Istnieje stereotyp mówiący o tym, że prawa miejskie oznaczają wyższe podatki, ale to nie prawda. Mieszkańcy Końskowoli tej zmiany w swoich portfelach nie odczują. Nie ma powodów do obaw – zapewnia Mariusz Majkutewicz, zastępca wójta.
O tym, co na temat woli odzyskania praw miejskich sądzą mieszkańcy, dowiemy się za mniej więcej pół roku, gdy przeprowadzone zostaną społeczne konsultacje. Warunkiem koniecznym będzie także zgoda rady gminy. Po uzyskaniu aprobaty radnych, lokalne władze złożą właściwy wniosek do wojewody (stanie się to do końca marca przyszłego roku), a ten po spodziewanej akceptacji -prześle go do premiera.
– Chcielibyśmy, żeby Końskowola prawa miejskie odzyskała w roku 2022. Ta data nie jest przypadkowa, bo minie wtedy dokładnie 490 lat, od kiedy prawa te nadano jej po raz pierwszy – tłumaczy Krzysztof Bartuzi, sekretarz gminy.
Drogę tę za sobą ma już Kamionka koło Lubartowa, która miastem na powrót stanie się w styczniu 2021 roku. Tam, za odzyskaniem praw miejskich, opowiedziało się ponad 72 proc. mieszkańców biorących udział w konsultacjach.