Od nowego roku Końskowola jest ponownie miastem, a jej dotychczasowy wójt, Mariusz Majkutewicz – burmistrzem. Na swojego zastępcę mianował Krzysztofa Bartuziego, który do tej pory pełnił funkcję sekretarza.
Po latach starań, dwukrotnie przeprowadzanych konsultacjach i przepychankach z nieco sceptycznymi w tej sprawie radnymi poprzedniej kadencji – Końskowola, zgodnie z wolą większości mieszkańców oraz aprobatą władz centralnych, znów została miastem. Dla samych obywateli zmiana ma wymiar głównie symboliczny i prestiżowy. Muszą przyzwyczaić się do tego, że dawny Urząd Gminy to teraz Urząd Miasta, dawna Rada Gminy to teraz Rada Miasta, a dotychczasowy wójt to od środy burmistrz Końskowoli.
I właśnie wymieniony burmistrz, Mariusz Majkutewicz, już pierwszego dnia na swoim odnowionym nieco stanowisku, powołał nowego zastępcę. Został nim Krzysztof Bartuzi, który dotychczas pełnił funkcję sekretarza gminy. Od 1 stycznia będzie on zarówno sekretarzem, jak i zastępcą burmistrza. Bartuzi to absolwent politologii na UMCS, studiów podyplomowych z zarządzania i marketingu oraz MBA Politechniki Lubelskiej. Zanim trafił do końskowolskiego magistratu, był z-cą dyrektora departamentu gospodarki i innowacji oraz polityki regionalnej w lubelskim Urzędzie Marszałkowskim.
Skąd taka zmiana?
- Po pierwsze chcieliśmy być zgodni z aktualną wykładnią prawną, która mówi nie tylko o tym, że wójt, czy burmistrz może powołać swojego zastępcę, ale że powinien to zrobić. Poza tym z-ca burmistrza ma trochę inne pełnomocnictwa, szersze od sekretarza, co porządkuje nam organizację pracy w urzędzie, szczególnie, że zbiegło się w to w czasie z wejściem w życie nowego regulaminu – tłumaczy nam burmistrz Końskowoli, Mariusz Majkutewicz.
Formalnie Krzysztof Bartuzi będzie z-cą burmistrza na pół etatu, a drugie pół przeznaczy na pracę w roli sekretarza miasta i gminy Końskowola. Ta zmiana będzie wiązała się z podwyżką. Jak informuje Ratusz, uposażenie awansowanego urzędnika wzrośnie z dotychczasowych 16,1 tys. zł do niecałych 18 tys. zł brutto, pozostając jednocześnie nieco niższe od tego, które pobiera burmistrz.