Mieszkający na co dzień w Niemczech puławian, Tomasz Onoszkiewicz-Henel z rąk Zofii Romaszewskiej Krzyż Wolności i Solidarności. To nagroda za działalność opozycyjną prowadzoną w czasie PRL-u.
Krzyż Wolności i Solidarności to odznaczenie przyznawane przez Instytut Pamięci Narodowej osobom, które aktywnie działały przeciwko ustrojowi socjalistycznemu do 1989 roku.
Do tej pory w ten sposób zostało uhonorowanych ponad 4 tysiące osób, w tym kilkoro puławian (m.in. Jan Łodyga, Tomasz Kraszewski, Zdzisław Kowalczyk, Zofia Wiśniewska).
Pod koniec sierpnia do tego grona dołączył Tomasz Onoszkiewicz-Henel, jeden z założycieli niezależnego związku zawodowego w fabryce żelatyny.
- Przyznanie tego wyróżnienia nie było dla mnie zaskoczeniem. Od początku Stanu Wojennego działałem na rzecz wolnych związków, uczestniczyłem w wielu zebraniach, nawiązywałem kontakty, współpracowałem z innymi opozycjonistami m.in. w Ursusie, Piotrkowie Trybunalskim, Wałbrzychu, Jeleniej Górze. W dokumentach, jakie aparat państwa gromadził na mój temat zostałem nazwany przywódcą „bojówki Solidarności” w fabryce żelatyny - opowiada odznaczony.
Poza działalnością we własnym zakładzie pracy, nasz rozmówca wydawał dwa biuletyny o charakterze antykomunistycznym "Powstań Polsko skrusz kajdany" oraz "Mój Głos". Onoszkiewicz-Henel specjalizował się także w obsłudze teleksu, pozyskując tą drogą informacje od struktur "Solidarności" rozsianych po całym kraju.
Do Puław przywoził także pozyskiwane z tzw. drugiego obiegu książki oraz inicjował nieprawne politycznie akcje, jak postawienie krzyży upamiętniających ofiary zbrodni w Katyniu.
Puławianin do Warszawy, gdzie 28 sierpnia na Placu Piłsudskiego, w obecności prezesa IPN oraz doradcy prezydenta Andrzeja Dudy, Zofii Romaszewskiej, wręczano krzyże, zabrał wykonaną przez siebie biało – czerwono - białą flagę. Na sztandarze napisał "My z Wami", solidaryzując się w ten sposób z obywatelami Białorusi, którzy coraz odważniej występują przeciwko dyktaturze Aleksandra Łukaszenki.