Mieszkanka Wólki Profeckiej w Puławach prosi o pomoc. Została sama z piątką małych dzieci. Pieniądze, które dostaje z opieki społecznej, nie wystarczają na przeżycie.
– Nie wiem, jak sami damy sobie radę. To on do tej pory utrzymywał rodzinę – rozpacza Katarzyna Kucharska. – Jestem w tragicznej sytuacji. Co miesiąc dostaję około 1250 zł. To renta rodzinna po moim nieżyjącym pierwszym mężu i zasiłek na dzieci z pomocy społecznej – tłumaczy kobieta.
W tym miesiącu pani Katarzyna dostała z opieki dodatkowo 600 zł jednorazowego zasiłku. – Po zakupieniu dzieciom podręczników i zrobieniu wyprawek do szkół i przedszkoli zostałam z 20 złotymi w kieszeni. Nie mam na opłaty, ani nawet na jedzenie – załamuje ręce.
Twierdzi, że nie może podjąć teraz pracy, bo codziennie uczestniczy w szkoleniach z małej gastronomii i kursie prawa jazdy. Kontrakt na nie obowiązuje do końca grudnia i do tego momentu musi być do dyspozycji realizatora projektu.
Dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Puławach podkreśla, że żadna z osób, które zgłaszają się po pomoc, nie jest pozostawiona sama sobie.
– Realia są jednak takie, że nie jesteśmy w stanie sprostać wszystkim potrzebom – tłumaczy dyr. Maria Piastowicz. – Nasz budżet musimy realizować tak, żeby wszyscy z niego skorzystali. Ale przekażę sprawę tej pani moim pracownikom i na pewno się nią zajmą – obiecuje szefowa puławskiego MOPS.
Pani Katarzyna napisała też prośbę do puławskiego sądu, by zmienił karę dla jej męża np. na prace społeczne. Ten się jednak nie zgodził.
– Prawo nie daje nam możliwości zamiany kary bezwzględnego pozbawienia wolności na inną. Można to zrobić jedynie w przypadku grzywny lub ograniczenia wolności – wyjaśnia Danuta Wolska, prezes Sądu Rejonowego w Puławach. – Żona tego pana może jednak zwrócić się do sądu penitencjarnego o warunkowe przedterminowe zwolnienie lub czasowe zawieszenie wykonywania kary. Sytuacja, w jakiej się znajduje, spełnia przesłanki do ubiegania się o to.