Kobieta, która skoczyła z własnym noworodkiem do Wisły, cierpiała na szok poporodowy.
że w stanie depresji po urodzeniu dziecka jest nawet 15 proc. kobiet.
- Biegli po przeprowadzeniu obserwacji orzekli, że w chwili skoku z mostu kobieta miała całkowicie zniesioną świadomość. Była w szoku wywołanym ciążą i porodem. Zaburzenia depresyjne wyłączyły u niej poczytalność - informuje Dariusz Lenard, prokurator rejonowy w Puławach. - Dlatego wydaliśmy postanowienie o umorzeniu śledztwa.
30-letnia mieszkanka wsi spod Puław w środku marcowej nocy ubiegłego roku zabrała z domu urodzonego kilka dni wcześniej niemowlaka i pojechała z nim na puławski most na Wiśle. Tutaj rzuciła się z nim do rzeki. Nurt wyrzucił ją na brzeg kilkaset metrów dalej. Niedoszła samobójczyni sama dotarła do komendy, gdzie o wszystkim opowiedziała policjantom. Ciała noworodka przez kilka dni poszukiwali strażacy. Udało się je odnaleźć w Wiśle dopiero po ponad dwóch miesiącach kilkadziesiąt kilometrów dalej w okolicach Garwolina.
Z relacji prokuratury wynika, że kobieta tłumaczyła swoją dramatyczną decyzję tym, że uważała się za złą matkę. A samobójczy skok z dzieckiem na rękach był dla niej jedynym wyjściem. Po przewiezieniu kobiety do Szpitala Neuropsychiatrycznego w Lublinie, sąd zdecydował o jej aresztowaniu, a śledczy postawili zarzut zabójstwa. Matce groziła kara od 8 do 25 lat pozbawienia wolności albo nawet dożywocie.
Prof. Jan Oleszczuk, lubelski konsultant wojewódzki ds. położnictwa i ginekologii twierdzi, że szok poporodowy zdarza się niezwykle rzadko. - Częściej kobiety miewają niegroźne depresje, wynikające z przemian hormonalnych - mówi Oleszczuk.
Psychiatrzy twierdzą jednak, że problem może być znacznie poważniejszy. - Szacuje się, że zespół depresji poporodowej może występować nawet u 15 procent kobiet po urodzeniu dziecka. To zaburzenie dość głębokie i poważne, na pewno wymagające interwencji medycznej, bo w skrajnych przypadkach prowadzące nawet do próby samobójczej - mówi dr med. Marek Domański, zastępca dyrektora ds. lecznictwa Szpitala Neuropsychiatrycznego w Lublinie.
Zdaniem Anny Otffinowskiej, prezes Fundacji Rodzić po Ludzku, wiedza o depresji poporodowej jest wciąż zbyt mała: Objawy tego stanu mogą się pojawić po paru dniach, ale także po kilku miesiącach. Dlatego lekarze pediatrzy, zajmujący się dzieckiem, powinni zwracać również uwagę na stan matki.
Kobieta po przeprowadzeniu badań psychiatrycznych wróciła do domu. - Nie orzeczono u niej choroby psychicznej. Zaburzenia były wywołane czynnikiem zewnętrznym. A w przypadku ponownego zajścia w ciążę będzie konieczne poddanie leczeniu. Biegli orzekli też, że ma odpowiednią opiekę i wsparcie w członkach rodziny - twierdzi prokurator Lenard.