Puławscy radni chcą szczepić wszystkie dzieci na pneumokoki, czyli bakterie wywołujące groźne choroby, w tym sepsę.
Do szczepień przekonywała puławskich samorządowców na posiedzeniu ostatniej Komisji Zdrowia dr Barbara Hasiec ze Szpitala im. Jana Bożego w Lublinie.
- Jestem ogromnym zwolennikiem szczepień - mówiła Barbara Hasiec.
Głośne ostatnio przypadki sepsy są spowodowane różnymi bakteriami. Nie ma jednej szczepionki na sepsę, ale szczepiąc dzieci przed najgroźniejszymi bakteriami, można znacznie wzmocnić ich odporność. A dane są zatrważające. Nawet 60 proc. dzieci może być nosicielami pneumokoków, które w przypadku zwykłej grypy czy przeziębienia mogą powodować zakażenia takie jak sepsa, zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych, czy zapalenie płuc.
Puławscy radni postanowili więc zająć się problemem szczepień na pneumokoki. - Jest coraz większe zainteresowanie takimi szczepieniami, ale ze względu na koszty, rodziców bardzo często nie stać na ich zakup - mówi Elżbieta Burzmińska, lekarka z oddziału zakaźnego puławskiego szpitala.
Pomysł szczepień podoba się wszystkim radnym, ale nie ma jeszcze ostatecznej decyzji odnośnie finansowania projektu. - Chcemy skoordynować program szczepień ze Starostwem Powiatowym, żeby skorzystały z tego dzieci nie tylko z Puław, ale z całego powiatu - wyjaśnia radna Elżbieta Szymańska.
Szczepienia na pneumokoki mogłyby się rozpocząć już we wrześniu. Byłyby dobrowolne. Miasto zamierza przeznaczyć na ten cel 60 tys. zł. - Na początek chcemy sprawdzić, czy szczepienia będą popularne wśród mieszkańców miasta - tłumaczy Elżbieta Szymańska.