Właściciele działek budowlanych przy ul. Ceglanej w Puławach, którzy już rozpoczęli lub wkrótce mieli zacząć budowę domów w tej części miasta, zwrócili się do radnych i prezydenta o pomoc. Zaniepokoił ich nowy plan MPWiK-u przesuwający budowę sieci wod-kan do ich posesji o kilka lat.
Dotychczasowy plan rozwoju sieci wodno-kanalizacyjnych w Puławach zakładał, że podłączenie działek przy Ceglanej miało nastąpić najpóźniej do przyszłego roku. Priorytety MPWiK-u ostatnio zostały jednak zmienione, co zaskoczyło mieszkańców rozpoczynających budowę domów. Gdy ci ostatni spostrzegli, że nowy plan przesuwa inwestycję do ich posesji o kolejne lata, postanowili interweniować. Wzięli udział w ostatniej sesji rady miasta, w trakcie której poprosili miejskie władze o pomoc i przywrócenie poprzedniego harmonogramu.
– Ta zmiana stawia nas w okropnej, beznadziejnej sytuacji. My chcemy się tutaj budować, by mieszkać w Puławach, a teraz nie wiemy co dalej robić. Jeśli ten nowy plan zostanie uchwalony (rozwoju sieci wod-kan na lata 2021-2025 – przyp. aut.), to przesunie nam cały proces inwestycyjny o kilka lat – tłumaczył Paweł Pękala, który stawia dom przy Ceglanej.
Na etapie projektowania domu przy tej samej ulicy jest Grzegorz Różalski. – Na skutek tych zmian, nasze działania zostaną po prostu zablokowane. Możemy stracić zainwestowane pieniądze oraz szanse na pozyskanie kredytowania. Wszyscy byliśmy przekonani, że inwestycje przy Ceglanej zostaną poniesione przez miasto zgodnie z obowiązującym od lat planem.
Jak podkreślali właściciele działek, o ile budowa domów bez dostępu do wodociągu jest technicznie możliwa (można używać beczkowozów), o tyle takiego budynku odebrać nie można. Gdyby chodziło o inną część miasta, rozwiązaniem byłaby budowa studni. Tutaj utrudnia ją strefa ochrony ujęcia wody. Podobnie jest w przypadku kanalizacji. Gdyby więc MPWiK, zgodnie z nowym planem przesunął inwestycję wod-kan przy Ceglanej do roku 2024, tak jak wpisano w nowym dokumencie, Paweł Pękala na odbiór domu poczekałby ok. 2-3 lata po zakończeniu jego budowy. Stąd wniosek o powrót do starego harmonogramu.
Problem w tym, że MPWiK cierpi na niewystarczającą ilość pieniędzy. Finansowo szoruje po dnie czekając na akceptację nowej taryfy (czyli podwyżek cen wody i ścieków). To o tyle niebezpieczne, że doszło do rozszczelnienia powłoki zbiornika biogazu w puławskiej oczyszczalni ścieków, a jeden z dwóch zbiorników czystej wody jest tak skorodowany, że może dojść do zanieczyszczenia wody w całym mieście. Według prezesa wodociągów, Bernarda Rudkowskiego, zbiornik już teraz „grozi wybuchem”. Jego wymiana to obecnie jeden z priorytetów spółki.
Innym jest położenie kanalizacji pod częścią ul. Sypniewskiego. To zadanie przyspieszono z uwagi na pozyskanie dotacji na nową nawierzchnię. Chodzi o to, by za kilka lat miasto nie musiało zrywać asfaltu lub kostki, by wrócić do uzbrajania ulicy. Szkopuł w tym, że to zadanie początkowo nie było planowane w tym roku. Jego rozpoczęcie przesunęło w czasie inwestycję przy Ceglanej.
– Ceglana nie zniknęła, jest w planie i będzie realizowana, ale dostaliśmy wyraźnie życzenie, żeby przesunąć posiadane środki na Sypniewskiego. Dlatego ich zabrakło, ale pracujemy już nad pozyskaniem nowych funduszy na ten cel. Jeśli nam się to uda, a uważam, że szanse na to wynoszą 90 proc., zakończenie prac przy Ceglanej jest realne w trzecim kwartale przyszłego roku – zapowiada prezes Rudkowski.
Koszt budowy sieci wodociągowej i kanalizacyjnej, łącznie z planowaną przepompownią dla ul. Ceglanej wynosi ok. 1,3 mln zł. Pieniądze mają pochodzić z komercyjnego kredytu, którego zaciągnięcie spółka rozważa jesienią, po zakończeniu obowiązywania obecnej umowy leasingowej na pojazdy specjalistyczne.
Niestety: taki kredyt, jak przyznaje prezes MPWiK, doprowadzi firmę „na skraj wytrzymałości finansowej”.
Puławscy radni, którzy podczas ostatniej sesji dyskutowali na temat nowego planu „Puławskich Wodociągów” i zastrzeżeń mieszkańców, murem stanęli za tymi ostatnimi. Decyzję o przesunięciu budowy rur do działek przy Ceglanej radna Bożena Krygier (PiS) nazwała „żenującą” i „skandaliczną”.
– Absolutna racja jest po stronie mieszkańców – oceniła była wiceprezydent, Ewa Wójcik (Samorządowcy). Radna przypomniała o tym, że miasto powinno czuć się zobowiązane do postępowania zgodnego z przyjętymi wcześniej planami. Zaproponowała również zdjęcie punktu dotyczącego nowego planu rozwoju sieci MPWiK-u z porządku obrad, by dać spółce czas na znalezienie rozwiązania problemu. Za zdjęciem opowiedzieli się niemal wszyscy radni.