Przeprawa w Kamieniu wraz z drogą dojazdową ma być gotowa na przełomie 2014 i 2015 roku. Problem w tym, że w tym czasie po mazowieckiej stronie drogowcy dopiero rozpoczną prace. A może nawet jeszcze ich tam nie będzie.
– Czuję dużą ulgę, bo to przełomowy moment. Kończą się przygotowania inwestycji, które są największą mitręgą – cieszy się Jacek Sobczak (PO), członek Zarządu Województwa.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to umowę ze zwycięzcą przetargu urzędnicy podpiszą w maju. Żeby przyspieszyć procedury, urząd ogłosił przetarg przed otrzymaniem zezwolenia na realizację inwestycji.
Ale most to nie wszystko. Do przeprawy dojedziemy z Lublina przebudowaną drogą wojewódzką nr 747 i obwodnicami Chodla, Bełżyc oraz Opola Lubelskiego. Całe przedsięwzięcie drogowo-mostowe pochłonie w sumie 750 mln zł (większość dołoży Unia Europejska). Będzie największą taką inwestycją w dziejach samorządu województwa lubelskiego. Pójdzie na nią tyle pieniędzy, ile na wszelkie remonty, naprawy i przebudowy w ciągu ostatnich 12 lat.
Wygląda jednak na to, że tylko stronie lubelskiej zależy na tej inwestycji. Dopiero cztery miesiące temu Mazowsze zakończyło prace nad koncepcją dla nowego przebiegu drogi Iłża–Solec nad Wisłą. Na jej podstawie dopiero powstanie projekt budowlany. W 90 proc. droga ma biec nowym śladem.
– Roboty drogowe mogłyby rozpocząć się nie wcześniej niż w 2014 r. – mówi Marta Milewska, rzecznik prasowy mazowieckiego Urzędu Marszałkowskiego.
Co to oznacza? W chwili kiedy nasi oficjele będą przecinać wstęgę na świeżo wybudowanym moście, po drugiej stronie rzeki robotnicy będą dopiero zaczynać prace. Albo ich tam jeszcze nie będzie. I z nowego mostu kierowcy zjadą na starą drogę.
– Jest ona w bardzo dobrym stanie technicznym, ponieważ w ostatnich czterech latach była sukcesywnie przebudowywana – zapewnia Milewska. Dodaje, że jest też bezpieczna, bo w wioskach, które przecina położono chodniki.
– Nawet jeśli Mazowsze nie zacznie budowy, a my oddamy most i 50 km drogi, to czy nie będzie to lepsze od obecnej sytuacji? – pyta Sobczak. I spekuluje: Może widząc naszą determinację i zaangażowanie, Mazowsze zechce nam dorównać i jak najszybciej zakończyć swoje zadanie?
Ale stołecznemu województwu brakuje pieniędzy. W sumie musi wyłożyć 300 mln zł, a już w tym roku tamtejsi radni zastanawiali się, czy przekazać nam na most pierwszą transzę – 10 mln zł.