Związkowcy z NSZZ Solidarność w Muzeum Nadwiślańskim bronią Honoraty Mielniczenko, zwolnionej w ubiegłym tygodniu dyrektor oddziału w Janowcu. Wczoraj wręczyli marszałkowi województwa lubelskiego petycję w sprawie przywrócenia Mielniczenko na stanowisko.
- Wicemarszałek Krzysztof Grabczuk zapewnił nas, że zajmie się sprawą, a w czwartek skontaktuje się z nami dyrektor departamentu edukacji, kultury i sportu Urzędu Marszałkowskiego. Jeśli jednak nic się w tej sprawie nie zmieni, zaczniemy działać bardziej radykalnie - ostrzega.
- Jutro związkowcy dostaną odpowiedź - zapewnia Beata Górka, rzeczniczka marszałka.
Oficjalne powody zwolnienia dyrektor Mielniczenko to m.in. bojkotowanie imprez, w tym festiwalu techno, który odbył się w ubiegłym roku na zamku w Janowcu i "brak inicjatyw”. Chodziło też o naruszanie wizerunku Muzeum Nadwiślańskiego.
- To kolejna odsłona konfliktu między pracownikami a dyrekcją, który trwa już kilka miesięcy. Na pewno tak tego nie zostawię, odwołam się do sądu pracy - zapowiedziała Mielniczenko.
Agnieszka Zadura, dyrektor Muzeum Nadwiślańskiego zapewnia, że decyzja o odwołaniu Mielniczenko nie miała żadnego związku z konfliktem w muzeum.
- Działania pani Mielniczenko zaczęły budzić moje wątpliwości. Straciłam do niej zaufanie, a efektywna współpraca musi się na tym opierać - tłumaczyła dyrektor Zadura.