Nie ma podstaw prawnych do wykreślenia zabytkowej figury Pięknej Madonny z Kazimierza z inwentarza Muzeum Narodowego w Warszawie i wydania go parafii pw. św. Jana Chrzciciela i św. Bartłomieja – uznało Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Proboszcz i mieszkańcy miasteczka nie zamierzają się jednak poddać
Zabytkowa figura wyrzeźbiona w 1420 roku wyjechała z kazimierskiego kościoła przed II wojną światową. Teraz znajduje się w magazynach Muzeum Narodowym w Warszawie.
- Z otrzymanych od dyrekcji Muzeum Narodowego w Warszawie informacji wynika, że zgodnie z wyrokiem Sądu Najwyższego z dnia 27 marca 1965 r. rzeźba Pięknej Madonny z Kazimierza pozostaje własnością Skarbu Państwa. W związku z tym, brak podstaw prawnych do wykreślenia zabytku z inwentarza Muzeum Narodowego w Warszawie i wydania go parafii – poinformowało Centrum Informacyjne Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. - Sąd Najwyższy uwzględnił rewizję nadzwyczajną prokuratora generalnego i oddalił powództwo parafii. Podstawą wyroku był art. 34 dekretu z 8 marca 1946 r. o majątkach opuszczonych i poniemieckich, w myśl którego roszczenia o zwrot opuszczonych ruchomości przedawniały się po upływie 5 lat.
Parafia może skierować sprawę do sądu. – Nie zamierzamy się poddać. Jeżeli wyczerpiemy wszystkie możliwości to prawdopodobnie zdecydujemy się na drogę sądową – mówi ks. Tomasz Lewniewski, proboszcz kazimierskiej fary. – W tym momencie jesteśmy w trakcie przygotowywania szczegółowej dokumentacji dotyczącej przedwojennych i powojennych losów figury. Chcemy to dołączyć do odpowiedzi na pismo z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
– Jest to duża niesprawiedliwość, że dotychczas nie udało nam się jej odzyskać. Przez tyle wieków wspomagała naszych mieszkańców, była otoczona kultem. Nie powinna stać w muzeum, tylko wrócić na swoje miejsce – podkreślał ks. Lewniewski. – Chodzi nie tylko o wymiar artystyczny, ale również sentymentalny.
W latach 30. ubiegłego wieku figurka została wypożyczona na wystawę polskiej sztuki gotyckiej, która odbywała się w Warszawie. – I nie wróciła już do fary – mówiła Romana Rupiewicz, przewodnicząca samorządu mieszkańców. – Samorząd wspiera parafię w jej działaniach. Mamy pełną dokumentację potwierdzającą, że rzeźba jest własnością parafii.