Czy droga dojazdowa do sklepu „Tasiemiec” może prowadzić przez nowy plac zabaw? – dopytywał się wczoraj sąd. – Nic z tego – mówią zgodnie mieszkańcy wieżowca w centrum Puław.
To blok bezpośrednio przylegający do działki, na której znajduje się dom handlowy potocznie zwany „Tasiemcem”. – Pytali nas w sądzie, czy zgodzimy się, żeby nowa droga dojazdowa do sklepu została poprowadzona przez plac zabaw. Przecież to nawet nie wchodzi w grę.
Podobnie mówią inni mieszkańcy bloku. – Niedawno powstał nowy plac zabaw i zaraz go niszczyć? Nic z tego. Poza tym, nie mam ochoty, żeby samochody dostawcze jeździły pod moimi oknami – mówi Grzegorz Maksym.
– Mieszkańcy musieli uczestniczyć w rozprawie, bo są współwłaścicielami gruntu sąsiadującego ze sklepem – tłumaczy Marta Witaszek, radca prawny, reprezentująca PSS „Pomoc”, która jest współwłaścicielem „Tasiemca”.
Sklep nie ma dojazdu już od 1,5 roku, kiedy właściciele garaży położonych w pobliżu zamknęli drogę dojazdową. Mieli do tego prawo, bo formalnie jest ich własnością. Kłopot w tym, że zamknięta droga to jedyny dojazd do domu handlowego. A w budynku mieści się kilkanaście sklepów i punktów usługowych.
– Ciężarówki muszą teraz niezgodnie z przepisami parkować na środku chodnika i w ten sposób dostarczać towar – rozkłada ręce Tadeusz Dworski, prezes PSS „Pomoc”.
– Po przesłuchaniu wszystkich zainteresowanych uczestników postępowania, opinię mają wydać biegli. Przypuszczam, że może to potrwać nawet około roku – mówi Marta Witaszek.
Właściciele sklepu wnioskowali, żeby przed ostateczną decyzją, sąd zdecydował o dojeździe tymczasowym. W pierwszej instancji właściciele „Tasiemca” wygrali, ale po odwołaniu sąd drugiej instancji odmówił wydzielenia dojazdu zamkniętą od 1,5 roku trasą.
Z właścicielami garaży nie udało nam się skontaktować. Wcześniej tłumaczyli, że drogę biegnącą po ich działce zamknęli, bo często zdarzało się, że dostęp do garaży był blokowany przez samochody dostawcze.