Nałęczów i Krasnobród mają największy problem z hałasem w porównaniu do innych miejscowości uzdrowiskowych – wynika z najnowszej kontroli NIK. – Nie można karcić uzdrowisk za rzeczy, na które nie mają wpływu – odpowiada burmistrz Nałęczowa
Jak wynika z danych NIK, dopuszczalny poziom hałasu przekroczyło 10 z 11 kontrolowanych uzdrowisk w Polsce. W województwie lubelskim przekroczenia były najwyższe – o 42 proc. w Nałęczowie i o 40 proc. w Krasnobrodzie.
To wyniki pomiarów w dzień. W nocy w obu miejscowościach poziom hałasu mieścił się w dopuszczanych normach. Tymczasem w siedmiu innych uzdrowiskach było odwrotnie. Znaczne przekroczenia zanotowano w nocy. Najwyższe było w Kołobrzegu – o 29 proc.
– Nie można rozliczać uzdrowisk za rzeczy, na które nie mają wpływu. A w naszym przypadku za znaczne przekroczenia norm dotyczących hałasu ma wpływ to, że przez środek miasteczka przechodzi jedna z najbardziej ruchliwych dróg wojewódzkich – tłumaczy Andrzej Ćwiek, burmistrz Nałęczowa i dodaje: Największy ruch jest w weekendy, kiedy przyjeżdża do nas najwięcej turystów. Ministerstwo Zdrowia nie może nam jednak zarzucić, że nic w tej sprawie nie robimy. Ograniczyliśmy już ruch samochodów ciężarowych. Teraz chcemy ograniczyć w centrum ruch dla aut osobowych i parkowanie.
Czy gmina monitoruje na bieżąco stan hałasu? – Nie ma to najmniejszego sensu, bo przecież drogi nie usuniemy. Jedynym ratunkiem jest dla nas obwodnica. Jest już gotowa decyzja środowiskowa. To inwestycja przewidziana do realizacji przez urząd wojewódzki na lata 2019–2020 – mówi Ćwiek. –
Problem polega na tym, że uzdrowiska się kontroluje, ale nie ma kompleksowego narodowego programu ochrony miejscowości uzdrowiskowych, który jest koniecznością. Ministerstwo Zdrowia powinno o to zadbać.
Podobny problem ma Krasnobród. – W naszym przypadku jest to droga powiatowa. Wjazd do Krasnobrodu od strony Zamościa biegnie niestety wzdłuż sanatorium – mówi Kazimierz Misztal, burmistrz miasteczka. – Były kiedyś plany budowy obwodnicy, ale nic z tego nie wyszło. W najbliższym czasie chcemy jednak zmniejszyć poziom hałasu m.in. poprzez remont nawierzchni drogi powiatowej. W tym momencie jest ona w fatalnym stanie, co na pewno zwiększa hałas.
Remont drogi ma ruszyć jeszcze w tym roku. Gmina chce też stworzyć naturalną barierę. – Planujemy nasadzenia wzdłuż drogi, które wytłumią hałas – tłumaczy Misztal. – Mamy nadzieję, że ten projekt również zaczniemy realizować jeszcze w tym roku.