Żeby dostać nową kartę upoważniającą do parkowania na miejscach dla niepełnosprawnych, inwalidzi muszą chodzić od lekarza do lekarza. Nowe procedury irytują lekarzy i pacjentów
Nowe przepisy regulujące przyznawanie kart parkingowych niepełnosprawnym obowiązują od 1 lipca. - Ich wprowadzenie miało na celu weryfikację wydanych wcześniej dokumentów. Chodzi o korzystanie z kart przez ludzi do tego nieuprawnionych - tłumaczy Marek Kusio, przewodniczący Powiatowego Zespołu ds. Orzekania o Niepełnosprawności w Puławach. - Były przypadki, że z karty korzystała rodzina niepełnosprawnego, który zmarł.
Przed zmianą przepisów karty wydawali starostowie na podstawie orzeczenia o niepełnosprawności. Dokument ten mogły dostać również osoby z lekkimi schorzeniami narządu ruchu. Teraz, ci, którzy korzystają z takich kart, przechodzą weryfikację stanu zdrowia.
- Najpierw muszą zgłosić się do lekarza rodzinnego lub lekarza specjalisty, który wystawi zaświadczenie. Potem my wzywamy ich na komisję. Takie są procedury - tłumaczy Kusio.
- Na wypisanie jednego zaświadczenia muszę przeznaczyć ok. 20 minut - denerwuje się lek. med. Piotr Jarecki. - Kuriozalne jest to, że po wizycie u lekarza rodzinnego pacjent musi się jeszcze stawić na komisji, w której przecież też jest lekarz.
- Kolejki są nie tylko u lekarzy, ale również u nas - wyjaśnia Kusio. - My też mamy znacznie więcej obowiązków i trafiamy na wiele niezadowolonych osób. Od lipca wydaliśmy już 150 nowych kart - dodaje.
Procedury są uciążliwe także dla niepełnosprawnych. Muszą najpierw iść do lekarza, a potem stawić się przed komisją. Na dodatek, choć przepisy obowiązują od lipca, to ministerstwo pracy nie zdążyło z przygotowaniem dokumentów. - Najbardziej narzekają ci, którzy mogli korzystać z kart, a mieli orzeczony lekki stopień niepełnosprawności albo korzystali z nich bez uprawnień - komentuje Adam Orzeł, który prowadzi w Lublinie Fundację Aktywnej Rehabilitacji. - Ci z poważniejszymi schorzeniami zmianę procedur przyjmują na ogół ze spokojem.
Więcej czasu?
- To z powodu dużej liczby wniosków i opóźnienia w dostarczeniu kart z Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej do zespołów ds. orzekania o niepełnosprawności - mówi Beata Mazur, przewodnicząca Miejskiego Zespołu ds. Orzekania o Niepełnosprawności w Lublinie. - Mimo że nowe przepisy obowiązują od lipca, karty dostaliśmy dopiero we wrześniu. Przesunięcie tego terminu byłoby dużym ułatwieniem dla niepełnosprawnych, którzy spokojnie załatwiliby wszelkie formalności.