Prawdopodobnie 1 kwietnia ruszy budowa hali targowej przy ul. Piaskowej. Zanim powstanie - na zakupy będziemy jeździć na ul. Składową.
Podczas spotkania z handlarzami prezes Targowisk Puławskich przekonywał ich, że w hali zaplanowano niewielki placyk, na którym będą mogli sprzedawać swoje towary. - Będzie to miejsce dla tych, którzy prowadzą typowy handel koszyczkowy - mówił Wojciech Liszka.
Jednak na czas budowy nowej hali targowej wszyscy handlarze będą musieli się przenieść na ul. Składową. A tam, jak twierdzą, jest nie po drodze, zarówno im, jak i ich klientom. Mówią też, że na Składowej już jest ciasno w dzień handlowy, a po przeprowadzce wszyscy na pewno się tam nie zmieszczą. Władze miasta zapewniają, że jeżeli tak będzie, to utworzą tymczasowe targowisko w pobliżu ul. Składowej.
Aby poprawić dostępność komunikacyjną tej ulicy dla klientów, władze miasta planują ją udrożnić. W tej chwili jest ślepa i autobusy mają problem z zawróceniem na jej końcu. Trwają rozmowy z PKP, aby koleje udostępniły miastu fragment pasa przy torach. Dzięki temu miasto mogłoby zbudować ulicę, która połączyłaby ul. Składową z Kolejową. W ten sposób na targowisko mogłoby dojeżdżać znacznie więcej autobusów niż teraz. - Ale nie ma żadnych szans na porozumienie się z PKP jeszcze w tym roku - zastrzega Adam Gębal, wiceprezydent Puław.
Miasto chce także zwiększyć liczbę miejsc parkingowych przy targu na Składowej. W tym celu trzeba przeorganizować sposób parkowania z równoległego na prostopadły. 10 nowych miejsc postojowych powstanie też w pobliżu siedziby Puławskiego Rejonu Dróg Krajowych i Autostrad.
Wszystkie te argumenty nie przekonały jednak rolników, którzy w tej chwili sprzedają swoje towary na ul. Piaskowej. - Dlaczego nas wypychacie poza miasto, a w centrum powstają wielkie sklepy - nie kryła rozgoryczenia jedna z handlarek.
•Gdzie powinien być targ w Puławach? Czekamy na sygnały pod nr (081) 887 96 10